Siostry dominikanki udawały pingwiny, teraz im pomagają. Wzięły udział w akcji "Wiele nas łączy"

Siostry dominikanki z Broniszewic zyskały popularność i sympatię udając pingwiny w krótkim filmie, dzięki któremu zebrały fundusze na budowę nowego domu opieki dla niepełnosprawnych chłopców. Skoro pingwiny im pomogły, teraz one zdecydowały się im odwdzięczyć, włączając się w akcję BBC Earth "Wiele nas łączy", o czym opowiedziały w specjalnym wywiadzie.

Co łączy słynnego himalaistę, Adama Bieleckiego, z afrykańskim lasem? Jaki jest wspólny mianownik dla osób z tak różnych środowisk jak Beata Ścibakówna, Lara Gessler, Olga Frycz i siostry dominikanki z Broniszewic? Wszyscy oni zdecydowali się zabrać głos, aby opowiedzieć poruszające historie bohaterów najnowszej serii przyrodniczej BBC Studios "Dynastie" - pięciu wspaniałych gatunków zwierząt, które są zagrożone wyginięciem.

"Dzień pingwina"

Siostry dominikanki z Broniszewic zajmują się na co dzień prowadzeniem ośrodka dla niepełnosprawnych chłopców w zabytkowym pałacyku. W 2017 roku okazało się, że brakuje funduszy na utrzymanie instytucji. Wtedy zaradne siostry wpadły na pomysł, jak zebrać potrzebne pieniądze. 25 kwietnia 2017 roku, w światowy dzień pingwina, siostry wrzuciły do sieci humorystyczny film, w którym nakłaniały do udziału w zbiórce pieniędzy na rzecz budowy nowego ośrodka, udając pingwiny.

Sympatyczny film szybko zdobył dużą popularność. Dzięki niemu o zbiórce pieniędzy na budowę nowego ośrodka dla 56 niepełnosprawnych chłopców zrobiło się głośno w całym kraju, a do sióstr zgłosili się już darczyńcy i wolontariusze. Akcja cieszyła się taką popularnością, że w ten sposób zebrano 5 mln złotych.

Nic dziwnego, że Patryk Vega oznajmił, że w grudniu nakręci film dokumentalny o pracy sióstr benedyktynek z Broniszewic. Siostry, jak widać nie poprzestają, tylko na tym. Zgodziły się wziąć także pomóc chronionym gatunkom zwierząt razem z BBC Earth.

 

Dlaczego zgodziły się siostry zaangażować w akcję "Wiele nas łączy"?

s. Eliza: Proste, nie wyobrażałam sobie aby ktokolwiek inny niż my, dominikanki,
mógł opowiedzieć o pingwinach.

s. Tymoteusza: I przede wszystkim pingwiny są bardzo sympatycznymi
zwierzątkami i to był dla nas zaszczyt, że możemy mówić o tak wspaniałym
gatunku zwierząt.

Czy sióstr zdaniem blisko nam - ludziom do zwierząt? Czy nasze światy,wbrew oczywistym różnicom, są wg sióstr tożsame?

s. Eliza: Oczywiście, przecież kiedy obserwuje się filmy przyrodnicze, jak
zachowują się matki różnych gatunków zwierząt, okazuje się, że prawie nic nas nie
różni. Wiele potrafią poświęcić. Jednak myślę, że zwierzęta dużo bardziej
wzruszają nas w swojej walce o dzieci. Prowadzimy akurat taki dom, gdzie mamy
często abdykują, bo jest im za ciężko z tym dzieckiem, które ma
niepełnosprawność. I oczywiście nie oceniamy ich, każdy przypadek jest inny, ale
widzimy, jak w przyrodzie te matki walczą do końca o swoje dzieci – to jest
niesamowite.

s. Tymoteusza: Właśnie tak, zwierzęta są nam bardzo bliskie, są miłe i
przychylne ludziom. Nawet widzimy to po pieskach, kiedy człowiek jest
niesympatyczny wobec psa, to on reaguje tym samym. Jednak kiedy pies czuje
bliską więź jak nasz piesek, nie pozwoli żadnemu obcemu człowiekowi zbliżyć się
do dzieci, do chłopców, a sam jest dla nich maskotką, on ich całuje, przeprasza,
przytula się do nich… Natomiast istnieje pewna granica, której ktoś obcy z ulicy
nie może przekroczyć…

Z zewnętrznej strony pingwiny dla sióstr to ewidentne nawiązanie dowaszego stroju, do habitu, ale czy widzicie w tej grupie zwierząt jeszczejakieś podobieństwa?

s. Eliza: Taaak. Przede wszystkim pingwiny są istotami bardzo rodzinnymi. I
niesamowite jest to, że są w stanie wiele dać, aby przetrwały ich dzieci. Są gotowe
wiele poświęcić, nawet swoje życie, aby ich dzieci były bezpieczne, aby przeżyły w
tych trudnych warunkach atmosferycznych, w których się rodzą. I to jest
niesamowite, bo kiedy zaczęła się przygoda budowania domu i powiązała się z
pingwinami, to czułam się zaszczycona, że to akurat takie zwierzątka nam
towarzyszą. Utożsamiamy się z nimi, też walczyłyśmy o przetrwanie Domu dla
chłopaków. Dla nas to jest zaszczyt - być upodobnianym do tych zwierząt. W
filmie "Marsz pingwinów", pokazują, jak potrafią w tej wspólnocie przetrwać i
poświęcać czasem własne życie. To jest niesamowite. Może żadna z nas nie
umarła w czasie budowy tego domu, jednak wiązało się to z wielkim trudem i
poświęceniem, abyśmy przetrwali jako rodzina. Wszystko mogło się inaczej
zakończyć, jednak zawsze wiedziałyśmy że warto, że inaczej chłopcy mogliby
stracić ten dom, a my ich jako rodzinę.

s. Tymoteusza: Ludzie zaczęli na nas wołać na ulicy – pingwin, ponieważ nasze
habity, chyba najbardziej charakterystyczne spośród wszystkich zakonów
żeńskich, bo mamy czarno-białe stroje, bardzo przypominają te zwierzęta. I
wtedy, czytając o pingwinach uświadomiłyśmy sobie, jak wiele nas łączy,
zaczęłyśmy się z nimi utożsamiać. Wspólnota, więź, rodzina, poświęcenie.
Znajdowałyśmy tylko wspólne mianowniki z pingwinami. I nie mogło być inaczej
jak wybór pingwina. Pingwin, który jest logiem naszego domu ale też…

s. Eliza: ….symbolem troskliwej matki, to chyba jeden z jego najczęstszych
wizerunków, czyli pingwin królewski – matka, który pochyla się nad swoim
dzieckiem. To jest dla nas niesamowite, bo my często w takich pozycjach
występujemy w stosunku do naszych dzieciaków. Tulimy się i to rzeczywiście
bardzo fajnie wygląda.

A jak zrodził się pomysł na wykorzystanie w promocji Domu dlachłopaków - pingwina?

s. Eliza: 25 kwietnia był światowy dzień pingwina, a że w Polsce na zakonnice
woła się: pingwiny, złośliwie czy nie złośliwie – nie ważne - uruchomiły się nasze
instynkty i postanowiłyśmy świętować ten dzień. Bardzo spontanicznie powstał
ten filmik i przy zerowym wysiłku miałyśmy mnóstwo zabawy. Od pomysłu do
wpuszczenia do sieci minęło 3 minuty i… film nam uciekł, uciekł spod kontroli i
wybudował się dom. Już po godzinie rozdzwoniły się media i mogłyśmy
opowiedzieć dalszą historię, właśnie tę historię pingwinów, które mają dzieci, o
które walczą aby przetrwać jako rodzina.

s. Tymoteusza: A co możemy powiedzieć na koniec, to dzięki pingwinom!

s. Eliza: Tak, z ogromnym szacunkiem obdarzamy ten gatunek, jest nam bardzo
bliski i jest chyba nieodłącznym elementem naszego życia. Nawet gdybyśmy
chciały go uciszyć, to już ludzie nas identyfikują. Stąd też bardzo miłe było dla
nas zaproszenie do nagrania, bo pomyślałam: Boże jak nie my, to kto ze
świeckich, aktorów mógłby to zrobić? Kto inny mógłby być tak mocno
utożsamiony z tymi zwierzątkami? Wydaje mi się, że Szef to bardzo dobrze
przemyślał.

Czy Waszym  zdaniem takie serie przyrodnicze, jak "Dynastia" produkcjiBBC Earth mogą być równie ciekawe i wartościowe dla widza, cohollywoodzkie produkcje odcinkowe? Czy i dlaczego warto, lub nie, jeoglądać? Co nam dają?

s. Tymoteusza: Bardzo wiele nam dają, przede wszystkim budzą świadomość
wśród ludzi. Do momentu gdy nie zaczęłyśmy utożsamiać siebie z pingwinami,
nie interesowałam się tymi gatunkami, jednak świadomość, pokazywanie w
mediach zwierząt. m.in. tych gatunków, które są nam tak odległe, zwiększa w
ludziach świadomość o ich istnieniu, przybliża ich sposób życia i pokazuje, że
warto… walczyć.

s. Eliza: U mnie w domu namiętnie oglądało się filmy przyrodnicze. Myślę, że są
dla ludzi współczesnych, przynajmniej dla nas były, takim detoksem w stosunku
do filmów, które pokazują skomplikowane charaktery ludzi, bo mamy tam
przemoc, zazdrość, zawiść i zabijanie. Wśród zwierząt też są podobne cechy,
jednak w ich świecie budzą się w zupełnie innym wymiarze. One walczą o
przetrwanie gatunku, a nie dlatego, że mają chęć dokuczyć komuś. Dla mnie
filmy przyrodnicze to taki detoks, tylko takie filmy mogłabym oglądać. Po każdym
z tych filmów człowiek nigdy nie odchodzi ze smutkiem, tylko czuje radość,
harmonię w sercu, nawet chęć powrotu do takich dobrych – naturalnych wartości
jak chęć pomocy, dbanie o najmłodszych, walka o terytorium aby dzieci były
bezpieczne.

s. Tymka: A tak ze swojego podwórka, takiego naszego "stada", są to filmy które
łączą ludzi, nie mają skali, ani kulturowej czy wyznaniowej, są dla każdego. Ludzie
o wysokim intelekcie lubią przyrodę, ludzie o niskim intelekcie – lubią przyrodę,
dzieci z niepełnosprawnością intelektualną, patrzą wielkimi oczami na pingwiny –
też kochają zwierzęta, ludzie starsi, np. nasze siostry, również kochają filmy
przyrodnicze, czyli są one dla całej masy ludzi, dla całego społeczeństwa. "M jak
miłość" albo się lubi albo nie, "Kryminalnych" albo się lubi albo nie, wiadomości albo
się ogląda albo nie, natomiast filmy przyrodnicze, w każdej hierarchii znajdą
kogoś, kto lubi je oglądać.