Zwiastun do filmu "Spiderman: Far From Home" jeszcze nie został oficjalnie pokazany publiczności, a już wywołuje emocje. Jego twórcy i aktorzy zjawili się ostatnio na brazylijskim Comic Conie, gdzie opowiedzieli o czekającej nas produkcji. Wąskiemu gronu wybrańców zaprezentowali także trailer, którzy wszyscy inni będą mogli zobaczyć dopiero po 18 grudnia.
"Spider-Man: Far From Home" to film o tyle ważny, że jego akcja rozgrywa się po wydarzeniach z filmu " Avengers: Endgame", który także nie miał jeszcze premiery, a także emocjonuje fanów na całym świeci. Jak sobie poradzili z tym producenci i twórcy? Wedle zapewnień osób, które zwiastun do "Spidermana" widziały, zapowiedź ta w żaden sposób nie odnosi się do wydarzeń powiązanych z akcją produkcji o "Avengersach".
A to interesujące, bo każdy, kto widział "Wojnę bez granic", wie, że Peter Parker pod koniec gnie (jak i połowa mieszkańców całego wszechświata). Jak widać, wróci do życia, tylko nie wiadomo jak.
Zwiastun zaczyna się od rozmowy młodego Petera z jego ciocią May. Okazuje się, żę Happy Hogan, którego gra Jon Favreau, jest nowym chłopakiem cioteczki, któa czynnie wspiera Petera w jego bohaterskich poczynaniach.
Peter jedzie ze swoją licealną klasą na wycieczkę do Europy, dlatego też postanawia zostawić strój Spider-Mana w domu. Choć chłopak przez chwilę chciał byc zwykłym nastolatkiem, to mu się nie uda, bo w Europie będzie miał ręce pełne roboty. W hotelu zjawia się grany przez Samuela L. Jacksona Nick Fury (on także zginął w poprzednich "Avengersach") i zleca nastolatkowi ważne zadanie. Stąd też pewnie potrzeba wprowadzenia nowego kostiumu.
Ze zwiastuna dowiadujemy się także, że w filmie gra Jake Gyllenhaal, który wcielił się w postać Mysterio. Jednak to nie on będzie arcywrogiem, lecz grupa The Elementals. Mysterio okaże się tu nieoczekiwanym sprzymierzeńcem... Choć, jak wiedzą fani komiksów, to może się także okazać jakimś podstępem.