"Pogromcy duchów" to jedna z najpopularniejszych komedii z lat 80., która na fali swojego sukcesu szybko doczekała się sequelu. W 2016 roku z kolei pojawiła się jej nowa wersja z damską obsadą, a teraz okazuje się, że to nie wszystko. Zapowiedziano właśnie trzecią część kultowego filmu, który ma stanowić ciąg dalszy oryginalnej historii.
Na razie produkcja jest owiana tajemnicą, ale wiemy, że jej reżyserem będzie Jason Reitman. To syn Ivana Reitmana, który stworzył dwie pierwsze części komedii. Jak widać jego syn przejął pałeczkę i zajął się "rodowym dziedzictwem" w postaci tego filmu. Krótki teaser trzeciej części już można zobaczyć w sieci:
Film ma ukazać się w kinach w 2020 roku, a w obsadzie znajduje się Bill Murray.
Co więcej, w tym roku wypada 35. rocznica "Pogromców duchów". W 1984 roku na ekrany kin wszedł pierwszy film z tej serii. Opowiadał o tym, jak składająca się w pełni z naukowców (Egona Spenglera, Raymonda "Ray" Stantza i Petera Venkmana) grupa "Pogromców Duchów" walczy z duchami, które opanowały Nowy York. A to za sprawą sumeryjskiego boga Gozera, który planował zniszczyć świat.
W rolach głównych wystapili Dan Aykroyd (Dr. Raymond Stantz), Bill Murray (Dr. Peter Venkman), Sigourney Weaver jako Dana Barrett/Zuul lub Strażnik Bramy, Harold Ramis (Dr. Egon Spengler)
oraz Rick Moranis w kreacji Louisa Tully'ego tudzież Vinza Clortho (Klucznika). Produkcja zyskała wielką popularność również za sprawą tytułowej piosenki, która jest hitem puszczanym w radiach aż do teraz.