Łukasz Żal w rozmowie z reporterką TVN skomentował swoją kolejną nominację do Oscara za zdjęcia do "Zimnej wojny". Operator nie kryje, że to dla niego duże emocje:
To wielkie szczęście. Bardzo dziwne oczekiwanie. Najpierw pojawia się cisza, a potem wielka radość. Ciężko to w ogóle opisać.
Dodał też, że mimo wszystko buzują w nim nieco ambiwalentne odczucia:
Po prostu jestem strasznie szczęśliwy i wzruszony. Mam jakąś dziwną burzę w mózgu.
Co ciekawe, Łukasz Żal w tej samej rozmowie przyznał, że dostał pracę na planie "Idy" przez przypadek, bo operator, który miał robić zdjęcia, rozchorował się.
Paweł Pawlikowski ponoć nie był zbyt z tego zadowolony, ale, jak widać, zmienił zdanie, skoro zaangażował Łukasza Żala do pracy przy następnym projekcie.
Łukasz Żal urodził się w 1981 roku w Koszalinie. W 2007 skończył studia na Wydziale Operatorskim Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Pracę zawodową zaczynał jako reżyser i autor zdjęć do etiud filmowych.
Pracował m.in. na planie serialu komediowego "Daleko od noszy" czy przy filmie "U Pana Boga za miedzą" Jacka Bromskiego. W 2013 roku nakręcił zdjęcia do filmu dokumentalnego "Joanna", który dostał nominację do Oscara dla najlepszego filmu dokumentalnego krótkometrażowego. Jego pierwsza nominacja do Oscara przyszła dzięki zdjęciom do "Idy" Pawła Pawlikowskiego. Za zdjęcia do "Zimnej wojny" Łukasz Żal otrzymał Srebrną Żabę na Camerimage, nominację do BAFTA Film Awards oraz nominację do Oscara.