Dopiero co ogłoszono, że Johhny Flynn zagra Davida Bowiego w filmie "Stardust". Obraz miałby pokazywać historię pierwszego wyjazdu muzyka do USA, który zainspirował go do stworzenia postaci Ziggy'ego Stardusta. Okazuje się jednak, że nikt z rodziny zmarłego rockmana nie wyraził swojej zgody na nakręcenie filmu biograficznego, co może oznaczać, że nie będzie można w nim usłyszeć oryginalnej muzyki - donosi portal NME.
Duncan Jones, syn Davida Bowiego, napisał , że producenci filmu "Stardust" nie uzyskali zgody rodziny na nakręcenie filmu, ani tym bardziej na wykorzystanie w tym celu jego muzyki. Jak informuje "The Guardian", Jones komentując informację o obsadzeniu Flynna napisał na Twitterze:
Jestem całkiem pewny, że nikt nie dawał praw do wykorzystania muzyki na potrzeby jakiegokolwiek filmu biograficznego... o którym wiem.
Dalej rozwinął myśl:
Nie mówię, że tego filmu nie będzie. Szczerze - nie mam o tym pojęcia. Póki co mówię, że w tym filmie nie będzie muzyki mojego taty i nie wyobrażam sobie, żeby to się miało zmienić.
Twitter / Duncan Jones / @ManMadeMoon
Duncan Jones, który sam jest reżyserem, przyznał, że sam nie byłby w stanie nakręcić filmu biograficznego swojego ojca, bo ma zbyt osobistą perspektywę, ale za to zdradził, kto jego zdaniem najlepiej by to zrobił.
Syn Davida Bowiego napisał, że gdyby scenariusz do filmu biograficznego wyszedł spod pióra słynnego pisarza Neila Gaimana, a reżyserem zostałby Peter Ramsay, który ostatnio stworzył "Spidermana - Uniwersum", on wyraziłby zgodę na taki film bez wahania.
Zdjęcia do filmu "Stardust" mają zacząć się w tym roku. Póki co producenci nie skomentowali słów syna piosenkarza.