James Cameron zabrał ostatnio fanów na sentymentalną wycieczkę. Reżyser opublikował na swoim profilu na Twitterze zdjęcie szyby auta, które "zagrało" w erotycznej scenie z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet.
"Titanic" do kin trafił w 1997 roku, ale na szybie ciągle widać kształt dłoni. Cameron napisał nad fotografią:
Po ponad 20 latach słynny odcisk ręki ciągle tam jest - przyjrzyjcie się dokładnie.
Przy czym warto podkreślić, że nie jest to ślad zostawiony przez Kate Winslet. Przy okazji realizacji filmu dokumentalnego "AMC's Visionaries: James Cameron's Story of Science Fiction" reżyser zdradził, że to on zrobił ten odcisk. Ślad trzyma się tak dobrze, bo o to zadbano. Ekipa spryskała go specjalnym płynem, który miał go zabezpieczyć w trakcie kręcenia sceny - istniało ryzyko, że para wodna go rozmaże. Płyn zadziałał skutecznie - jak widać na załączonym obrazku.
Redaktorzy serwisu Movieweb zwracają też uwagę na to, że na tym samym zdjęciu w tle widać kawałek torsu androida T-800 z filmu "Terminator". Nie jest to przypadek, Cameron aktualnie produkuje szóstą część tego kultowego filmu, który reżyseruje Tim Miller - twórca "Deadpoola".
"Titanic" jako pierwszy film w historii popkultury zarobił na całym świecie dwa miliardy dolarów, a przy okazji dostał 14 nominacji i zdobył 11 Oscarów. Zgarnął nagrody dla najlepszego filmu, reżysera oraz za najlepszą muzykę, scenografię, efekty specjalne, kostiumy, dźwięk, montaż i montaż dźwięku. Oscara dostała też Celine Dion za pamiętną piosenkę "My heart will go on".
Kto NIE dostał wtedy nagrody od Akademii Filmowej? Przede wszystkim Kate Winslet nominowana za główną rolę kobiecą. Nie wygrała też drugoplanowa rola Glorii Stuart (odgrywała starszą Rose) ani charakteryzacja. Leonardo DiCaprio nawet nie został nominowany, ale na szczęście zarówno on, jak i Kate po latach doczekali się swoich statuetek.