Po raz pierwszy Więckiewicz pojawił się na planie "Odwróconych" w 2007 roku. Blachowski był wówczas stojącą wysoko w mafijnej hierarchii figurą - to on rozdawał karty. Na jego drodze pojawił się policjant Paweł Sikora, grany przez Artura Żmijewskiego… i zaczęło się przeciąganie. Jeden chciał nakłonić drugiego do przejścia na stronę prawa, a drugi skorumpować pierwszego. A to dopiero początek tej historii.
Zaprzyjaźnienie się z rolą gościa od brudnej roboty, zajęło aktorowi trochę czasu.
- Musiałem go jakoś zaakceptować i polubić. Blacha jest ciekawą postacią, wielowymiarową, złożoną. Dla aktora sposobność zagrania bohatera, który ma w sobie mnóstwo tajemniczych zakamarków to wielka satysfakcja - mówił przed laty w jednym z wywiadów Więckiewicz. Jednocześnie aktor przyznał w jednej z rozmów, że znajduje w sobie pewne cechy wspólne z Blachą. Chodzi o dbałość o rodzinę i chęć jej ochrony.
Widzowie docenili i polubili postać gangstera z Pruszkowa tak bardzo, że dopytywali o kontynuację serialu. Również w ekipie po pierwszym sezonie panował bardzo duży apetyt na ciąg dalszy. Na powrót trzeba było jednak poczekać. Po dwunastu latach udało się i Blachowski wrócił w spektakularnym stylu. Krytycy zachwycili się jego rolą, nazywając go "królem tego serialu". A fani zauważyli, że Robert gra zupełnie tak, jakby nigdy nie przestał być Blachą. Więckiewicz pokazuje klasę, sprawia, że postać gangstera wywołuje u widzów sympatię, budzi uśmiech i współczucie. Jego perypetiom się kibicuje.
W drugim sezonie serialu postać grana przez Więckiewicza jest jeszcze bardziej rozdarta niż w pierwszym. Blachowski, stał się świadkiem koronnym i autorem kilku popularnych książek, wszystko sprawia wrażenie, że ustawił sobie świetnie resztę życia. Nagłe oskarżenie o morderstwo zaburza ten porządek i może zrujnować wszystko, co osiągnęli Blacha i Sikora. Jeżeli jeszcze nie widzieliście tego serialu, to musicie szybko nadrobić te zaległości.