"Król Lew" wróci do kin już 19 lipca 2019 roku, więc jeszcze chwilę musimy na niego poczekać. Wiemy, że fabuła znacząco nie będzie odbiegać od wersji oryginalnej, jednak twórcy obiecali nam kilka nowych piosenek i dodatkowe postaci.
Disney opublikował w środę nowy zwiastun "Króla Lwa" i to od razu z polskim dubbingiem. Wszystkich może ucieszyć, że król Mufasa ponownie przemówi głosem niezastąpionego Wiktora Zborowskiego, który niewątpliwie przyczynił się do tego, że polskie dzieci tak pokochały tę bajkę.
Realizatorzy zdecydowali się w miarę wiernie odtworzyć to, co mieliśmy okazję zobaczyć blisko 22 lata temu, jednak użyli do tego grafiki cyfrowej i efekty tej pracy są naprawdę imponujące. A łatwo sprawę zawalić, kiedy w grę wchodzą postaci obdarzone przez widzów takim sentymentem. Pytanie też, czy filmowi uda się zaskarbić sympatię nowych nieletnich widzów - ostatecznie w ostatnich latach prawie żaden film dla dzieci nie zawiera tak drastycznych scen, jak umierający na oczach dziecka ojciec. A traumatyczna dla wielu osób scena z wąwozu znalazła się także w nowym zwiastunie.
Przypomnijmy sobie, jak wygląda porównanie nowej i oryginalnej wersji filmu:
Amerykańska obsada "Króla Lwa" jest w istocie gwiazdorska - Beyonce zagra lwicę Nalę (ukochaną Simby, głównego bohatera) i zaśpiewa zarówno klasyczne już przeboje, jak i nowe piosenki. Co jeszcze wiemy?
Simbę zagra Donald Glover, Pumbą będzie komik Seth Rogen, a jego towarzyszem Timonem zostanie Billy Eichner. Słynny John Oliver zagra Zazu, zaś złego Skazę Chiwetel Ejiofor. Co do polskiej ścieżki dźwiękowej, jedno jest pewne - wróci Wiktor Zborowski
Reżyserią najnowszego "Króla Lwa" zajmuje się Jon Favreau, czyli człowiek odpowiedzialny za sukces pierwszej i drugiej części filmu "Iron Man" oraz bardzo udanej "Księgi Dżungli" i jej drugiej części w wersji aktorskiej. Ostatnio zajmuje się też reżyserowaniem zyskującego coraz większą popularność serialu "Młody Sheldon", który jest spin-offem kultowego już sitcomu "Teoria wielkiego podrywu".