Keanu Reevs to aktor, który może się poszczycić udziałem w najbardziej kasowych przebojach kina i szerokim wachlarzem zróżnicowanych postaci. Równie dobrze zagra obrońcę uciśnionych, pogromcę zła i jak i psychopatycznego, niemal nieuchwytnego mordercę. Teraz aktor wraca już w 3. odsłonie opowieści o kultowym Johnie Wicku.
John Wick to bohater nietypowy. Najskuteczniejszy i najgroźniejszy płatny morderca, dla którego nie ma zadań niemożliwych. Nagle się wycofuje i oddaje się rodzinnemu życiu, by w spokoju dożyć końca swoich dni. To jednak nie jest mu dane, bo jego ukochana umiera na śmiertelną chorobę. Zostawia mu tylko szczeniaczka, by nie został całkiem sam. Na nieszczęście John ma też piękny samochód, który wpada w oko szefowi rosyjskiej mafii. Zakrada się do jego domu, kradnie auto i zabija psa. John Wick wkracza na ścieżkę zemsty. A przy okazji dostarcza najbardziej spektakularnych scen pojedynków.
Jak zapewniają twórcy, w znacznej większości były to prawdziwe, kręcone przed kamerą sceny kaskaderskie i skomplikowane choreograficznie sekwencje walk.
A to wszystko udało się dzięki zaangażowaniu Keanu Reevesa. Reżyser filmu Chad Stahelski przyznał:
Praca z nim to prawdziwa przyjemność, bo Keanu nie uznaje półśrodków – zawsze idzie na całość i daje z siebie wszystko. Niezależnie od tego, czego się od niego wymaga, dla Keanu nie ma rzeczy niemożliwych, a to naprawdę rzadkość w dzisiejszym kinie.
Jak im wyszło tym razem, i co się stanie z psem głównego bohatera, przekonamy się już 17 maja.