"Avengers. Koniec gry". Scenarzyści zdradzają szczegóły z życia Kapitana Ameryki, których nie zobaczyliśmy w filmie

"Avengers. Koniec gry" od prawie miesiąca króluje w kinach na całym świecie. Film zakończył kilka ważnych wątków i bardzo mocno zmienił postrzeganie różnych bohaterów, choćby takiego Thora, który pod wpływem depresji przeszedł drastyczną zmianę, zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną. Także Kapitan Ameryka skorzystał z okazji i zapewnił sobie nowe zakończenie swojej kariery jako super-bohatera. Scenarzysta filmu zdradził, co takiego się wydarzyło poza czujnym okiem kamer.
Zobacz wideo

"Avengers. Koniec gry" zachwyciło zarówno fanów i krytyków z całego świata. Nikomu nie przeszkadza, że film Marvela trwa trzy godziny, ludzie oglądają ostatnią część z przygodami drużyny Avengersów w takim kształcie, jaki miała przez ostatnich 11 lat. Teraz przyszła pora na nowe rozdanie. Co takiego stało się z Kapitanem Ameryką?

"Avengers. Koniec gry". Scenarzyści opowiadają o szczegółach z nowego życia Kapitana Ameryki

Scenarzyści Christopher Markus i Stephen McFeely porozmawiali z "The Hollywood Reporter" i opowiedzieli trochę więcej o wątku alternatywnego życia Kapitana Ameryki, którego nie zobaczyliśmy w pełni w filmie. Jeśli nie widzieliście "Końca gry", lepiej nie czytajcie dalej.

>>>"Avengers: Koniec gry". Kim jest tajemniczy nastolatek, który pojawił się w końcowych scenach?<<<

Kto jednak już zapoznał się z najnowszym filmem Marvela, ten wie, że na sam koniec Steve Rogers aka Kapitan Ameryka, kiedy już zwrócił Kamienie Nieskończoności w odpowiednie ręce w odpowiednim momencie historii, skorzystał z możliwości, jaką dało mu podróżowanie w czasie. Jak większość z nas pamięta, Kapitan Ameryka spędził kilkadziesiąt lat w śpiączce. Kiedy się z niej w końcu wybudził, odkrył, że świat zmienił się diametralnie, a jego ukochana w międzyczasie zdążyła przeżyć całe swoje życie bez niego, wyjść za mąż, urodzić dwójkę dzieci i spokojnie odejść w otoczeniu rodziny. On sam zaś został człowiekiem wyjętym ze swoich czasów i pozbawionym niejako swojego życia.

Dlatego też, kiedy zrozumiał, że dzięki wynalazkowi Tony'ego Starka może cofnąć się w czasie, do momentu, kiedy jego ukochana Peggy Carter jest jeszcze młoda, niezamężna i może zacząć z nim wspólne życie. Nie dowiedzieliśmy się jednak, jak to wszystko wyglądało, bo w krótkiej scenie zobaczyliśmy Kapitana Amerykę w podeszłym wieku, który swoim przyjaciołom mówi, że przeżył dobre życie i woli te wspomnienia zachować dla siebie.

>>> 'Avengers: Koniec gry'. Czy film się nabija z nadwagi Thora? [ANALIZA]<<<

Stephen McFeely zdradził w wywiadzie, że już od dawna planowali, że Steve Rogers będzie ojcem tej dwójki dzieci Peggy, choć wątek z podróżami w czasie nie od zawsze miał taki kształt, jaki ostatecznie przybrał. Wyznał:

Było tyle dyskusji o tym, jak to zrobić. Fizyka kwantowa działa w interesujący sposób, i co Marvel z tym zrobi niekoniecznie zależy od nas, ale naszą intencją od dawna było to, by Kapitan Ameryka okazał się ojcem tych dzieci. Właśnie od tego są fortele związane z podróżowaniem w czasie.

Christopher Markus dodaje, że zabieg ten był potrzebny także po to, żeby przyzwyczaić widzów do tego, że ciągle są gdzieś dzieci z DNA super żołnierza i jeszcze wiele może się wydarzyć. Co więcej, mamy dobrą wiadomość dla wszystkich widzów, którzy byli zawiedzeni tym, że na końcu nowych Avengersów nie było dodatkowej sceny po napisach. Ta została w końcu dodana zaraz po premierze trailera najnowszego "Spidermana".

>>> 'Avengers: Koniec gry'. Tajemniczy nastolatek z ostatnich scen zagrałby Iron Lada. Nawet jako złoczyńcę<<<

Więcej o: