Tak jak pan Arnold Schwarzenegger obiecał w drugiej części filmu, "Terminator" wrócił. Co prawda w międzyczasie powstały jeszcze trzy inne filmy o tych samych bohaterach, ale okazuje się, że "Mroczne przeznaczenie" w ogóle się do nich nie odniesie.
Do tej pory nie było zbyt wiele wiadomo o najnowszym "Terminatorze". W końcu ukazał się jednak pierwszy zwiastun i wiemy już troszkę więcej. Akcja zacznie się tam, gdzie "Terminator 2: Dzień sądu" się skończył. Nad produkcją czuwa sam James Cameron, który dwa pierwsze filmy z tego kultowego cyklu wyreżyserował. Tym razem jednak jest jedynie jego producentem, reżyserię powierzył Timowi Millerowi, który z sukcesem nakręcił inny przebój pełen krwawych scen walki i wybuchów - "Deadpoola".
W tej części ponownie zobaczymy Arnolda Schwarzeneggera i Lindę Hamilton w roli Sary Connor, czyli matki Johna Connora (w międzyczasie tę samą Sarę zagrała także Emilia Clarke, tak dobrze znana z "Gry o tron" Matka Smoków). W pierwszej części bohater Swarzeneggera próbował ją zabić, w drugiej już bronił jej syna przed innym morderczym androidem. Oprócz nich w obsadzie znaleźli się także Mackenzie Davis, Natalia Reyes, Gabriel Luna i Diego Bonet.
Najnowszy "Terminator" będzie szóstym filmem z tego cyklu, jednakże James Cameron nie chce korzystać z pomysłów, które wprowadzono do tego uniwersum bez niego - słynny reżyser na długi czas stracił prawa autorskie do serii. Dlatego też teraz, kiedy je odzyskał, postanowił kontynuować tam, gdzie sam skończył.
Zapowiedział, że "Mroczne przeznaczenie" da początek nowej trylogii, której jest pomysłodawcą. Scenariusze do tych filmów pisać będzie cały zastęp fachowców: David Goyer ("Blade", "Mroczne miasto", "Batman" w reżyserii Nolana), Charles Eglee ("Cień Anioła", serial "Dexter"), Josh Friedman ("Terminator: Kroniki Sary Connor", "Wojna światów") i Justin Rhodes.
Polska premiera została zaplanowana na 8 listopada 2019 roku.