Jak czytamy w oficjalnym opisie, astronauta Roy McBride (Brad Pitt) w czasie swojej podróży odkryje sekrety, które postawią pod znakiem zapytania sens ludzkiej egzystencji i nasze miejsce we wszechświecie.
Reżyser James Gray ("Imigrantka", "Królowie nocy") porównywał wcześniej ten projekt do "Jądra ciemności", które zainspirowało wcześniej m.in. twórców "Czasu Apokalipsy":
To, co staram się osiągnąć, to realistycznie pokazać podróże w czasie i przekazać, że kosmos jest dla ludzkości strasznie wrogim miejscem. To trochę jak "jądro ciemności" o podróży poza Układ Słoneczny. Wiążę z tym filmem duże nadzieje, ale postawiłem sobie na pewno wysoko poprzeczkę.
Brad Pitt i Leonardo Di Caprio w Cannes. Wszyscy patrzyli właśnie na nich >>
Obok Brada Pitta w filmie występują m.in.: Tommy Lee Jones, Ruth Negga, Liv Tyler i Donald Sutherland. Czy produkcja okaże się godna oscarowych nominacji, zobaczymy na początku przyszłego roku. Hasło "Oscary 2020" w jej kontekście już jednak zaczęło się pojawiać.
"Ad Astra" będzie można oglądać w kinach od 20 września.