"X-Men: Mroczna Phoenix". Są pierwsze recenzje: "gwiazdorska obsada daje ciała", "najgorszy film serii"
W serwisie Rotten Tomatoes, który zbiera opinie zagranicznych dziennikarzy, w tym momencie jest 114 recenzji "X-Men: Dark Phoenix". Ile pozytywnych? Zaledwie 22 proc. Średnia ocena tego tytułu to 4,51 w dziesięciostopniowej skali.
Trochę lepiej przedstawia się sytuacja w serwisie Metacritic, gdzie do tej pory uwzględniono 37 recenzji - film z Sophie Turner ma tu na razie 44 na 100 punktów. Ośmiu dziennikarzy oceniło go pozytywnie, siedmiu negatywnie, a 22 miało mieszane uczucia po wyjściu z kina.
"X-Men: Mroczna Phoenix". Są pierwsze recenzje
Peter Travers z magazynu "Rolling Stone" daje produkcji zaledwie jedną na pięć gwiazdek i chwali co prawda Sophie Turner, ale nie ma litości dla reżysera Simona Kinberga:
"Dark Phoenix" nie jest po prostu beznadziejny, to najgorszy film w historii cyklu o X-Menach.
Kiepska reżyseria to, obok niedobrego scenariusza, najczęstszy zarzut, jaki stawiają krytycy. Katie Walsh z "Tribune News Service" pisze:
To naprawdę niesamowite oglądać charyzmatyczną, nagradzaną, gwiazdorską obsadę, która daje ciała w tej kiepsko napisanej bezsensownej opowiastce.
A w filmie grają rzeczywiście rozpoznawalni aktorzy. Obok Sophie Turner w obsadzie ponownie znaleźli się m.in. James McAvoy (Profesor Charles Xavier), Jennifer Lawrence (Raven / Mystique), Michael Fassbender (Erik Lehnsherr / Magneto) i Nicholas Hoult (Hank McCoy / Bestia). Zabrakło co prawda Hugh Jackmana, ale do ekipy dołączyła dwukrotnie nominowana do Oscara Jessica Chastain.
Opowieść o Jean Grey (jednej z pierwszych członkiń drużyny X-Men), która teraz przemienia się w Mroczną Phoenix, zyskując jednocześnie ogromną siłę, ma być pożegnaniem z X-Menami. William Bibbiani z "The Wrap" nie ma lepszego zdania o produkcji:
"To może dziwne, ale najlepsze, co może się przydarzyć temu tytułowi to łatka najbardziej żenującego filmu z serii, bo wtedy będzie chociaż jakiś powód, by w ogóle o nim pamiętać.
A co piszą recenzenci, którym jednak film się podobał? Owen Gleiberman z "Variety" chwali choćby efekty specjalne, które zdaniem wielu nie były dobre. Jego zdaniem jednak zabiegi, które sprawiły, że wyglądają niczym z lat 90., to ich zaleta. Znalazł też kilka ciepłych słów dla reżysera:
W większym stopniu wykorzystuje zmysły i intuicję niż Brett Ratner (reżyser "Ostatniego bastionu"). Nie rozwleka historii, dodając mnóstwo efektów specjalnych. Używa ich, by opowiedzieć historię.
Czy jest bardzo źle, tylko trochę źle, a może jednak zaskakująco dobrze bez względu na to, co do tej pory publikowali na temat filmu dziennikarze? Widzowie będą mogli przekonać się sami już 7 sierpnia, wtedy "X-Men: Mroczna Phoenix" trafi do polskich kin.
-
Eddie Murphy wyznaje: Zmusili nas do dodania białego aktora w "Księciu w Nowym Jorku"
-
Profesor Jerzy Limon nie żyje. Dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego chorował na COVID-19
-
Polscy widzowie zaskoczeni tłumaczeniem. Kim jest Cipcia Obfita?
-
Brodka zmienia zasady gry i pokazuje pierwszy singiel z płyty "Brut". A gdzie Quebonafide?
-
Będzie proces przeciwko Bayer Full. Zawrotna kariera w Chinach? "Chciałbym położyć kres tej mistyfikacji"
- Polacy biorą się za Biblię, będą nagrywać w Hollywood. 130 aktorów, w tym nazwisko nagrodzone Oscarem
- Wiesz, czym był Czerwony Październik w filmie? Masz już jeden punkt
- Coraz dalej od fajtłapowatego amanta. Hugh Grant zagra czarny charakter w adaptacji gry "Dungeons & Dragons"
- Wojcieszek wystawi "Taśmy Obajtka". "Będzie śmiesznie, ale do czasu"
- Podajemy trzy tytuły filmów. Wskaż aktora, który zagrał we wszystkich