Reżyser Simon Kinberg udzielił wywiadu, w którym zdradził sporo ważnych informacji i spoilerów dotyczących jego najnowszego dzieła "X-men: Mroczna Phoenix". A my je zaraz zreferujemy, radzimy więc tym, którzy nie lubią sobie psuć niespodzianki z filmów, żeby dalej nie czytali.
>>>"X-Men: Dark Phoenix". Olśniewający plakat promuje film w Chinach [ZDJĘCIE]<<<
Ktoś jednak wcale nie umarł! Niestety, nie jest to grana przez Jennifer Lawrence Raven.
Koniec filmu sugeruje, że Jean Grey, którą gra znana z "Gry o tron"Sophie Turner, poświęciła swoje życie, by pokonać złą Vuk, która to portretuje Jessica Chastain. W finałowej scenie widać jednak kształt feniksa na niebie, co sugerowało, że być może Jean przeżyła tę bitwę. Kinberg własnie to potwierdził.
Reżyser rozmawiał z Entertainment Weekly i rzekł:
Finałowy wydźwięk jest taki, że ona wyewoluowała do innej postaci. We franczyzie oczywiście to następny krok, etap i ewolucja, a ona właśnie zrobiła gigantyczny skok w ewolucji. Poza cielesność, poza ludzkość, poza mutantów, zmieniła się w coś jeszcze innego. To dla mnie kwintesencja tego komiksu.
Kinberg dodał, że po całym dramatyzmie, traumie i intensywnych wydarzeniach, chciał dać widowni poczucie, że nawet po takiej kulminacji i zakończeniu sagi, w tej historii panuje pewna cykliczność. Chciał tez przekazać, że zawsze jest nadzieja na przyszłość dla większości tych bohaterów.
Trudno przy okazji przemilczeć fakt, że ten film zaliczył całkiem spektakularną klapę finansową - "X-men: Mroczna Phoenix" ma na koncie najniższe dochody w weekend otwarcia w całej serii filmów o X-menach. Może faktycznie teraz za tych bohaterów weźmie się ktoś inny i przywróci ich do życia.