"Piłsudski" do kin wejdzie 13 września, ale możemy zobaczyć już pierwsze sceny z filmu w świeżym teaserze. Mamy pierwsze dowody, czy i jak z rolą Józefa Piłsudskiego poradził sobie Borys Szyc. Widzimy nie tylko, jak został ucharakteryzowany, słyszymy także, jak mówi. Co jest tym istotniejsze, że zachowały się nagrania głosu samego Piłsudskiego.
Przy takim filmie kluczowe było wybranie odtwórcy roli głównej i wybór padł właśnie na Szyca. Wybór dodajmy dość nieoczywisty, co przyznał na konferencji prasowej filmu sam aktor. - Dostać taką propozycję, wyglądając jak ja wyglądam - to trzeba odwagi i wyobraźni, co się bardzo rzadko zdarza wśród twórców - mówił. A potem podkreślił:
To jest naprawdę wygrana w totka, za co wam dziękuję [reżyserowi i producentowi - przyp. red.]. Jedyne, co mogłem zrobić, to dać z siebie nie 100, a 300 procent i naprawdę się starałem.
Wygląd to jedno - wszyscy widzieliśmy charakteryzację i musimy przyznać, że jest fenomenalna.
Jest jeszcze kwestia głosu i tego, jak filmowy Marszałek będzie mówić. Borys Szyc jest aktorem o dość charakterystycznym zaśpiewie jednak dołożył wszelkich starań, by jego głos w filmie brzmiał odpowiednio. A miał się na czym wzorować. Jak sam Borys przypomniał:
Jest to takie słynne nagranie, kiedy pierwszy raz nagrano głos Józefa Piłsudskiego. No i to pewnie państwo znają…
A potem zaczął w ten sam sposób mówić. Porównaliśmy to z oryginałem:
Jak słychać, byłby w stanie tę oryginalną frazę zachować, ale razem z reżyserem doszli do wniosku, że - To się nie nadawało do filmu - powiedział Szyc.
>>Borys Szyc wcieli się w postać Piłsudskiego. Pokazał swoją charakteryzację. Trudno go rozpoznać<<
Reżyser filmu Michał Rosa w trakcie tej samej konferencji prasowej powiedział wprost, że chciał pokazać Józefa Piłsudskiego, który jest bliski ludziom. Twórcy koniecznie chcieli uniknąć kolejnego "monumentalnego" obrazu : - Zostawmy legendę, pokażmy człowieka - powiedział Rosa.
Najbardziej zależało im więc na tym, by dotknąć tego, jaką osobą Marszałek za życia był, chcieli pokazać, co nim kierowało i co napędzało - chcieli się skupić właśnie na żywej i autentycznej, pełnej pasji osobie. Józef Piłsudski nigdy nie unikał mocnych i dosadnych określeń, takich jak słynne "Naród wspaniały, tylko ludzie k***y" czy "Kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie skur***nem".
Co ciekawe, wielu scenarzystów bało się podjąć zadania stworzenia scenariusza do tego filmu więc ostatecznie musiał zrobić to reżyser, Michał Rosa. Producent filmu Dariusz Sidor wspominał:
Michał maił nie pisać tego scenariusza. Ale wszyscy bali się tego tematu, poddawali się. Dlatego Michał musiał napisać sobie sam. Po prostu nie chcieliśmy tego filmu spieprzyć
Czy im się udało, przekonamy się wszyscy już 13 września.
- Film opowiada o fragmencie życia Piłsudskiego, którego nie znamy. Akcja rozpoczyna się w 1900 roku. Piłsudski przebywa w szpitalu psychiatrycznym w Petersburgu. Udaje obłąkanego, żeby uniknąć więzienia. To punkt wyjścia opowieści o Piłsudskim - człowieku, którego wizja niepodległości Polski była dla wielu szalonym projektem. Który sam musiał mieć w sobie odrobinę szaleństwa, aby przez te wszystkie lata w nią wierzyć - mówi Szyc.
Oprócz Szyca w filmie pojawią się Jan Marczewski (Walery Sławek), Marcin Hycnar (Witold Jodko-Narkiewicz), Józef Pawłowski (Aleksander Sulkiewicz) oraz Tomasz Schuchardt (Aleksander Prystor). Nie zabraknie kobiet, które odegrały ważną rolę w życiu Marszałka. Magdalena Boczarska wcieli się w pierwszą żonę Marię Piłsudską, zaś w roli drugiej wielkiej miłości "Ziuka", czyli Aleksandry Szczerbińskiej, zobaczymy Marię Dębską.