"Once Upon a Time in Hollywood" będzie można zobaczyć w polskich kinach tydzień później, niż wcześniej podawano. Nowa data premiery to 16 sierpnia.
Nie wiadomo jeszcze, czy do tego czasu Quentin Tarantino wprowadzi poprawki do swojego najnowszego filmu. Reżyser, który rzutem na taśmę zdążył z montażem tak, by zakwalifikować się na Festiwal Filmowy w Cannes, zapowiadał, że rozważa opcję dodania jeszcze kilku scen. Być może dzięki temu zobaczymy w filmie jeszcze kilku bardzo znanych aktorów, z którymi sceny zostały usunięte w trakcie postprodukcji. Okazuje się, że jednym z nich ma być Jack Nicholson!
Widzieliśmy "Once Upon a Time in Hollywood" Quentina Tarantino. Zachwyca formą [PROSTO Z CANNES] >>
Lew Temple, aktor, który znalazł się w obsadzie "Once Upon a Time in Hollywood", opowiadał ostatnio o pracy nad produkcją. W trakcie rozmowy wymsknęło mu się nazwisko, które wcześniej w kontekście nowego filmu Tarantino się nie pojawiało. W wersji z Cannes Jacka Nicholsona nie było, aktor już w 2010 roku przeszedł na aktorską emeryturę.
Gdyby okazało się, że nie tylko udało się namówić go do zagrania w "Once Upon a Time in Hollywood", ale moglibyśmy go jeszcze raz zobaczyć na ekranie w dłuższej wersji filmu, to by było naprawdę coś.
W filmie Tarantino główne role grają Brad Pitt i Leonardo DiCaprio. Akcja rozgrywa się w 1969 roku w Los Angeles. Aktor Rick Dalton, była gwiazda serialu w klimacie westernu i jego przyjaciel - kaskader Cliff Booth starają się osiągnąć sukces w Hollywood, którego pod koniec lat 60. bardzo się zmienia. Tłem dla ich historii są zabójstwa dokonywane przez ludzi zapatrzonych w Charlesa Mansona.
Oprócz Leonardo DiCaprio i Brada Pitta w obsadzie "Once Upon a Time in Hollywood" znaleźli się m.in. Margot Robbie, Al Pacino i Luke Perry. Rolę Romana Polańskiego zagrał polski aktor Rafał Zawierucha. Na planie pracowali także m.in. Tim Roth oraz James Marsden, ale niestety ich role zostały wycięte w trakcie montażu wersji przygotowanej na FF w Cannes.