Już w poniedziałek o swojej decyzji informowała scenografka Jagna Janicka. Wczoraj dołączył do niej reżyser Jakub Czekaj. "Drogie Koleżanki, Drodzy Koledzy, w dniu dzisiejszym zrezygnowałem z funkcji członka Rady Programowej Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni" - napisał.
Następnie Kinga Dębska, która w tym roku pełniła funkcję przewodniczącej Zespołu Selekcyjnego - grupy specjalistów rekomendujących tytuły do Konkursu Głównego FPFF w Gdyni - powiadomiła Polską Agencję Prasową o rezygnacji wszystkich członków rady. W składzie Zespołu Selekcyjnego byli również Leszek Dawid i Wojciech Staroń.
Decyzja filmowców ma związek z kontrowersjami, które pojawiły się w wyniku ogłoszenia filmów, które powalczą w tym roku o Złote i Srebrne Lwy. Wśród 16 tytułów zabrakło czterech rekomendowanych przez Zespół Selekcyjny. Zgodnie z regulaminem, o ostatecznym kształcie listy decyduje Komitet Organizacyjny, w którym zasiadają m.in. dyrektor festiwalu i przedstawiciele sponsorów.
W rozmowie z Przemysławem Guldą dla trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" Wojciech Marczewski, przewodniczący Rady Programowej Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i członek wybierającego filmy konkursowe Komitetu Organizacyjnego, powiedział:
Komitet złamał umowę, która zawarta była wcześniej. A właściwie: która obowiązywała już od dawna, przez dwa poprzednie lata, czyli od momentu kiedy zacząłem pełnić funkcję przewodniczącego Rady Programowej Festiwalu w Gdyni. Umowę, która była bardzo ważna dla całego środowiska filmowego, określając jego znaczącą rolę w organizacji festiwalu. Angażując nasze koleżanki i kolegów do Zespołu Selekcyjnego, informowałem ich zawsze o tej umowie. Dla wielu z nich istnienie takiego ustalenia było warunkiem pracy w tym ciele.
Cztery, a właściwie trzy filmy, o których mowa, to: "Interior" Marka Lechkiego, "Supernova" Bartosza Kruhlika (debiut), "Mowa ptaków" Xawerego Żuławskiego ("Żużel" Doroty Kędzierzawskiej został przez nią wcześniej wycofany z konkursu).
Szczególnie dużo emocji w środowisku filmowym wywołał brak wśród 16 wybranych produkcji najnowszego filmu Żuławskiego, który przez wielu ludzi z branży filmowej był uważany za jeden z najbardziej oczekiwanych (a przez tych, którzy go widzieli - najciekawszych) filmów tego roku. Karolina Korwin-Piotrowska, jedna z oburzonych osób, na swoim Facebooku pytała:
Drzwi do cenzury nie tyle zostały uchylone, ale wywalone jednym mocnym kopniakiem. Drzwi do ręcznego sterowania sztuką, tym kogo lubimy, a kogo nie, kto lansowany, ma prawo głosu, kto jest fajny a kto nie, otworzyły się. I będą z tego korzystać. I cena, jaką za to zapłacimy wszyscy będzie koszmarna. Dzisiaj Xawery, jutro kto? Zadajmy sobie to pytanie zanim urządzimy się tej d*pie na tyle wygodnie, że wyłączymy na dobre logiczne myślenie.
"Mowa Ptaków" Żuławskiego nie znalazła się w Konkursie Głównym FPFF w Gdyni. "Skandal", "hańba" >>
Zaprotestowali również członkowie Gildii Reżyserów Polskich. O działaniu Komitetu Organizacyjnego napisali: "Jest to kolejny dowód - obok likwidacji funkcji Dyrektora Artystycznego - na rezygnację organizatorów Festiwalu z artystycznych priorytetów na rzecz 'branżowych' układów".
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbędzie się w tym roku w dniach 16-21 września.