Rafał Zawierucha zagrał w filmie Quentina Tarantino u boku takich sław jak Brad Pitt i Leonardo DiCaprio. Rola w "Once Upon a Time... in Hollywood" niewątpliwie otworzyła mu drzwi do międzynarodowej kariery. "Super Express" donosi, ile polski aktor zarobił za udział w superprodukcji i ile mu zapłacono za udział w innym amerykańskim filmie, w którym Polak gra główną rolę.
Jak donosi "Super Express", Rafał Zawierucha za samą rolę Romana Polańskiego w filmie Quentina Tarantino dostał 50 tysięcy dolarów, czyli około 200 tysięcy złotych.
Niedługo potem Polak zagrał także w innym amerykańskim filmie - "The Soviet Sleep Experiment" w reżyserii Barry'ego Andersona.
>>Rafał Zawierucha zagrał w amerykańskim thrillerze. Wcielił się w radzieckiego naukowca<<
Rafał Zawierucha wcielił się w nim w doktora Leo Antonoffa, szefa radzieckiego projektu badawczego, którego celem było sprawdzenie, jak na ludzi wpływa długotrwały brak snu. Oczywiście skutki okazują się przerażające. Za tę rolę Polak zgarnął następnych 40 tysięcy dolarów. Biorąc pod uwagę, że to niezależny projekt filmowy, można uznać, że to znacząca w budżecie kwota. Film ma niedługo trafić do kin w USA.
Cóż pozostaje dodać - trzymamy kciuki. Jak Rafał Zawierucha wypadł w filmie Tarantino, przekonamy się już niedługo - "Pewnego razu... w Hollywood" wejdzie na ekrany polskich kin 16 sierpnia.