Najnowszy film Romana Polańskiego znalazł się wśród 21 filmów, które powalczą o Złote Lwy we wrześniu. "Oficer i szpieg" zmierzy się m.in. z "Jokerem" Todda Phillipsa, "Ad Astra" Jamesa Graya i "The Truth" (reż. Hirokazu Koreeda). Polski reżyser nie będzie uczestniczył w premierze i nie pojawi się na czerwonym dywanie, bo w związku z umową o ekstradycji po przybyciu do Włoch powinien być natychmiast aresztowany i odesłany do USA.
Reżyser "Dziecka Rosemary" w 1977 roku, przebywając w willi należącej do Jacka Nicholsona, miał podać 13-letniej wtedy Samancie Geimer alkohol oraz leki nasenne, a następnie zmusić ją do seksu. Roman Polański przyznał się do "nielegalnego stosunku z nieletnią" przed amerykańskim sądem i podpisana została ugoda, która chroniła reżysera przed więzieniem. Polański musiał stawić się na 90-dniowe badania psychologiczne w kalifornijskim więzieniu - po 42 dniach został wypuszczony, uznano go za niegroźnego.
Część mediów i opinii publicznej naciskała jednak na surowszy wyrok, więc sędzia Laurence Rittenband zmienił zdanie i zaczął mówić o dodatkowej karze. Polański na dzień przed ogłoszeniem wyroku wyleciał z USA do Londynu, a następnie do Francji - twierdzi, że obawiał się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody. Do Stanów Zjednoczonych nie wrócił już nigdy - gdyby to zrobił, prawdopodobnie spędziłby 16 miesięcy w amerykańskim więzieniu. W związku z tym nie odebrał osobiście Oscara, którego zdobył w 2002 roku za reżyserię "Pianisty".
Blisko było już w 2009 roku, gdy Polański przyjechał na festiwal filmowy do Szwajcarii, by odebrać nagrodę za całokształt pracy. Został zatrzymany na lotnisku Zurych-Kloten i przez ponad 10 miesięcy bronił się przed wnioskiem o ekstradycję do Stanów Zjednoczonych. Z kolei w 2016 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry ws. odmowy ekstradycji Romana Polańskiego do USA - dzięki temu reżyser może bez problemu odwiedzać Polskę.
Tymczasem w 2017 roku kolejna (czwarta już) kobieta oskarżyła Polańskiego o molestowanie seksualne. Niemiecka aktorka Renate Langer zawiadomiła szwajcarską policję, że w 1972 roku, gdy miała 15 lat, została zgwałcona przez polskiego reżysera.