Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji potrwa w tym roku do 7 września. Uważany jest za najstarsze wydarzenie tego typu - organizowane jest już od 1932 roku. W konkursie głównym 21 filmów z całego świata będzie walczyć o Złotego Lwa, w tym najnowsza produkcja Romana Polańskiego.
Oprócz pokazu "Oficera i szpiega" Romana Polańskiego, który będzie walczyć o główną nagrodę, światową premierę będzie miał także film "Boże ciało" Jana Komasy. Tytuł został zakwalifikowany do konkursu Giornate degli Autori, w którym o nagrody walczy maksymalnie 12 produkcji z całego świata.
Najnowszy film reżysera "Miasta 44" i "Sali samobójców" to inspirowana prawdziwymi zdarzeniami historia. Fabuła opowiada o chłopaku, który po wyjściu z zakładu poprawczego, zaczyna udawać księdza.
W roli głównej wystąpił Bartosz Bielenia, którego wcześniej można było oglądać w takich produkcjach jak "Na granicy" i "Disco polo". Występują także m.in. Tomasz Ziętek ("Cicha noc") i Eliza Rycembel ("Obietnica"). W obsadzie znaleźli się również zdobywcy wyróżnień dla najlepszych aktorów festiwalu w Gdyni - Aleksandra Konieczna ("Ostatnia rodzina") i Łukasz Simlat ("Amok") oraz Leszek Lichota, znany z serialu HBO "Wataha".
'Boże ciało' reż. Jan Komasa fot. materiały FPFF
Jan Komasa przed rozpoczęciem festiwalu powiedział w rozmowie z PAP - "Jestem ciekaw przyjęcia tego filmu przez publiczność festiwalową, ponieważ nie tylko ja próbuję się wsłuchać w to, jak pewne aspekty polskiego społeczeństwa są odbierane w innych kulturach".
"Oficer i szpieg" Romana Polańskiego opowiada o głośnym i sfingowanym procesie francuskiego kapitana Alfreda Dreyfusa, który pod koniec XIX wieku został fałszywie oskarżony o szpiegowanie na rzecz Niemiec. Z powodu swojego żydowskiego pochodzenia Dreyfus był wygodnym celem i idealnym kozłem ofiarnym dla silnie prawicowych środowisk we Francji. Jego sprawa wywołała skandal, który był głośno komentowany na całym świecie. W głównej roli wystąpił Jean Dujardin, który dostał Oscara za rolę w filmie "Artysta". To najdroższa francuska produkcja tego roku - kosztowała około 100 mln złotych.
Książka "Oficer i szpieg" jest dostępna w formie e-booka w Publio.pl >>
Oprócz nowego filmu Romana Polańskiego o Złotego Lwa walczyć będzie np. wyczekiwany "Joker", w którym słynnego przeciwnika Batmana zagrał Joaquin Phoenix. Co ciekawego proponują inni twórcy konkursowych produkcji? W "Ad Astra" Brad Pitt gra astronautę, który wyrusza poza granice Układu Słonecznego, aby odnaleźć swego zaginionego ojca i uratować Ziemię. W kontekście szans na wyróżnienie dużo mówi się także o "Marriage Story" ze Scarlett Johansson i Adamem Driverem w rolach głównych. Twórca Noah Baumbach twierdzi, że "to historia miłosna, która ujawnia się w trakcie rozpadu".
Swój film pokaże również Steven Soderbergh. "The Laundromat" to historia o aferze Panama Papers. W 2016 roku dziennikarze ujawnili dokumenty, które dotyczyły firm zarejestrowanych w rajach podatkowych. Ich właścicielami byli m.in. znani politycy, biznesmani i gwiazdy. W obsadzie dramatu znaleźli się Meryl Streep, Gary Oldman i Antonio Banderas.
Jeszcze w środę, po ceremonii inauguracji festiwalu, odbędzie się premierowy pokaz francusko-japońskiego filmu "Prawda" w reżyserii Hirokazu Koreeda. W obsadzie znalazły się gwiazdy takie jak legendarna Catherine Deneuve, Juliette Binoche i Ethan Hawke.
Polski reżyser nie będzie uczestniczył w premierze i nie pojawi się na czerwonym dywanie, bo w związku z umową o ekstradycji po przybyciu do Włoch powinien być natychmiast aresztowany i odesłany do USA.
Reżyser "Dziecka Rosemary" w 1977 roku, przebywając w willi należącej do Jacka Nicholsona, miał podać 13-letniej wtedy Samancie Geimer alkohol oraz leki nasenne, a następnie zmusić ją do seksu. Roman Polański przyznał się do "nielegalnego stosunku z nieletnią" przed amerykańskim sądem i podpisana została ugoda, która chroniła reżysera przed więzieniem. Polański musiał stawić się na 90-dniowe badania psychologiczne w kalifornijskim więzieniu - po 42 dniach został wypuszczony, uznano go za niegroźnego.
Część mediów i opinii publicznej naciskała jednak na surowszy wyrok, więc sędzia Laurence Rittenband zmienił zdanie i zaczął mówić o dodatkowej karze. Polański na dzień przed ogłoszeniem wyroku wyleciał z USA do Londynu, a następnie do Francji - twierdzi, że obawiał się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody. Do Stanów Zjednoczonych nie wrócił już nigdy - gdyby to zrobił, prawdopodobnie spędziłby 16 miesięcy w amerykańskim więzieniu. W związku z tym nie odebrał osobiście Oscara, którego zdobył w 2002 roku za reżyserię "Pianisty".