Choć nieraz mówię o durnej Polsce, wymyślam na Polskę i Polaków, to przecież tylko Polsce służę.
Józef Piłsudski złościł się na Polaków, którzy - jak mawiał - są dla siebie najgorszymi wrogami. Krytykował w ostrych słowach polityków, zajadle się zwalczających, niegardzących kłamstwem oraz potwarzami i niemogących dojść do porozumienia nawet w sprawach najważniejszych dla ojczyzny.
Chcemy Polski niepodległej, abyśmy mogli tam urządzić życie lepsze i sprawiedliwsze dla wszystkich.
Słowa te są wyrazem patriotyzmu, ale może przede wszystkim politycznej finezji Józefa Piłsudskiego. Zostały wypowiedziane na przełomie XIX i XX wieku, gdy redagował socjalistyczne pismo "Robotnik". Tłumaczył wtedy współpracownikom, że nie wystarczy głosić hasła podniesienia płacy o 10 groszy. Społeczeństwo potrzebowało wielkiej idei, dla której warto poświęcić życie. I tą ideą, według Piłsudskiego, miała się stać właśnie niepodległa i sprawiedliwa Polska.
Balansujcie, dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Podobno takie polecenie było politycznym testamentem Piłsudskiego przekazanym na łożu śmierci ministrowi spraw zagranicznych Józefowi Beckowi. Tyle że Beck nigdy o takich słowach marszałka nie wspominał.
Racja jest jak d*pa, każdy ma swoją.
Piłsudski, zgorzkniały po atakach oponentów, potrafił używać wulgarnego języka. Porównanie racji z miejscem, w którym plecy tracą swą szlachetną nazwę, nie zachwyca jednak głębią myśli i finezją, a marszałek był przecież człowiekiem niezwykle inteligentnym. Może tak powiedział, a może jednak nie…
Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani nie ma prawa do przyszłości.
Józef Piłsudski wychowywał się w domu rodzinnym w kulcie powstania styczniowego. Podziwiał bohaterstwo i poświęcenie jego uczestników. Byli dla niego wzorem oraz inspiracją dla podjęcia idei walki zbrojnej o niepodległość Polski. Piłsudski uważał, że na każdym pokoleniu Polaków spoczywa taki obowiązek.
Jest rok 1901. Józef Piłsudski "Ziuk" (Borys Szyc) po brawurowej ucieczce ze szpitala psychiatrycznego ponownie staje na czele polskiego podziemia niepodległościowego. Nieugięty na polu walki, w życiu prywatnym poddaje się namiętności, rozdarty między dwiema kobietami - żoną (Magdalena Boczarska) i kochanką (Maria Dębska).
Przez zachowawczych członków Polskiej Partii Socjalistycznej uważany za terrorystę, Piłsudski wraz z najbliższymi współpracownikami nie cofnie się przed niczym - zamachami na carskich urzędników i najwyższych oficerów, szmuglowaniem bomb, zuchwałym napadem na pociąg - by osiągnąć swój cel: niepodległą Polskę. Zbliża się rok 1914 i "Ziuk" widzi nowe szanse na realizację niemożliwego. "Piłsudski" to kino awanturnicze, płomienny romans, historia Marszałka, jakiej dotąd nie znano.