Wiadomość o tym, że Robert Pattinson zastąpi Bena Afflecka w roli Batmana, wzbudziła wyjątkowo wiele emocji. Dał się im ponieść także sam zainteresowany, bowiem kiedy internet huczał od plotek, on akurat był w drodze na premierę "The Lighthouse" w Cannes i nie miał zielonego pojęcia o jakimkolwiek nowym angażu, a bardzo mu na nim zależało.
Zobacz też: Oscarowy pewniak Netfliksa. Timothée Chalamet jako Henryk V w filmie "Król". Jest też Robert Pattinson >>
W wywiadzie dla Variety Robert Pattinson wspominał swoją podróż na festiwal w Cannes. To właśnie wtedy świat obiegła wiadomość, że zagra Batmana. Aktor był szczególnie zaniepokojony, bo od dawna marzył o tym, by wcielić się w Bruce'a Wayne'a, a przez całe zamieszanie nabrał przekonania, że szansa na rolę przepadła:
Kiedy to wyciekło, byłem cholernie wściekły. Wszyscy byli ogromnie zdenerwowani. Cały mój zespół spanikował. Myślałem, że cała sprawa poszła z dymem. Myślałem o Batmanie już od dawna. Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale miałem taki pomysł. Co jakiś czas zaczepiałem Matta [Reevesa - reżysera nowego filmu o Batmanie - red.], ale nie ruszało go to. Ciągle prosiłem go o spotkanie.
Koniec końców Matt Reeves odpowiedział Pattinsonowi i zaprosił go na casting. Aktor wystąpił podczas niego w słynnym kostiumie superbohatera DC - w rozmowie z Variety podzielił się wrażeniami z tego niezapomnianego doświadczenia:
Natychmiast czujesz się w nim bardzo potężny. Ten kostium jest zadziwiający - to coś niezwykle trudnego do ubrania, więc cała ceremonia wchodzenia w niego wygląda dość upokarzająco. Pięć osób próbuje cię w to wbić. Kiedy już się uda, myślisz sobie: Tak, czuję siłę, czuję moc, mimo że ktoś musiał wcisnąć mi do nogawek pośladki. Próbujesz znaleźć sposób, żeby wszystko jakoś zrównoważyć - jednocześnie wnieść coś nowego, nie odstraszyć ludzi i być w stanie pracować pomimo ograniczeń kostiumu.
Kilka dni po castingu słowo stało się ciałem i Robert Pattinson faktycznie został Batmanem. Wygląda na to, że jest tym faktem dość podekscytowany, więc i nam nie pozostaje nic innego, jak trzymać za niego kciuki i oczekiwać, aż nowy Człowiek-Nietoperz powróci na ulice Gotham. Premiera filmu Matta Reevesa jest zaplanowana na 2021 rok.