"No Time to Die". Świadek znalazł się na planie "Bonda" i uchwycił scenę pościgu. Jest słynny Aston Martin

We Włoszech trwają zdjęcia do 25. filmu o przygodach Jamesa Bonda. Do sieci trafiło nagrane przez świadka wideo prosto z planu, gdzie widzimy scenę wielkiego pościgu ulicami miasta Matera. W emocjonującej przejażdżce brał udział m.in. kultowy srebrny Aston Martin Jamesa Bonda.

James Bond bez wątpienia nie ma czasu umierać - zawsze znajdzie za to chwilę, żeby pojeździć z zawrotną prędkością swoim ulubionym Astonem Martinem. Taką właśnie scenę uchwycił w sierpniu Włoch Fabio Dell'Aquila, który miał okazję podpatrzeć prace na planie "No Time to Die".

Zobacz też: "Bond 25": Książę Karol może pojawić się w filmie. Zaproponowali mu rolę >>

"No Time to Die". Niepowstrzymany Aston Martin DB5 pędzi włoskimi uliczkami

Podczas gdy ekipa filmowa krzątała się wokoło, a przechodnie starali się robić zdjęcia, uliczkami w okolicach jednego z placów Matery sunął z impetem ścigany przez dwa inne samochody klasyczny srebrny Aston Martin DB5. Nad trzema pojazdami leciał helikopter. Całe zamieszanie udało się nagrać świadkowi:

 

W jednym z komentarzy można przeczytać zaniepokojenie mocnymi śladami opon na powierzchni drogi. Fabio Dell'Aquila, autor nagrania, uspokoił, że gdy tylko kończyły się zdjęcia, całą okolicę doprowadzano do porządku. Fani Bonda cieszą się, że Aston Martin DB5 po raz pierwszy od dawna jest wykorzystywany w akcji. Apetyt na najnowszą odsłonę perypetii agenta 007 rośnie.

Zobacz też: Bond powinien być kobietą? Tak twierdzi Pierce Brosnan - "Chłopcy, zejdźcie z drogi. Czas na kobietę!" >>

"Bond 25" powstaje mimo przeciwności losu

Nagranie zdecydowanie podnosi na duchu fanów Bonda, którzy mieli powody do obaw w związku z "No Time to Die". Produkcja przeszła do tej pory przez istne pasmo niepowodzeń. Najpierw zrezygnował reżyser Danny Boyle, potem Daniel Craig tak zwichnął kostkę, że musiał mieć operację. Do kompletu nieszczęść doszła eksplozja na planie, w efekcie której ranny został członek ekipy. Potem jeszcze okazało się, że pewien wojerysta zainstalował w londyńskim studio kamerę w damskiej toalecie, a z udziału w produkcji zrezygnowała legendarna Grace Jones.

Wszystko wskazuje jednak na to, że prace trwają w najlepsze. W "No Time to Die" agent 007 (w jego roli po raz ostatni Daniel Craig) opuści wygodne życie emeryta na Jamajce i ruszy na pomoc porwanemu naukowcowi. Nowym reżyserem został Cary Joji Fukunaga, a premierę zaplanowano na kwiecień 2020 roku. Oprócz Daniela Craiga w filmie wystąpią m.in. Rami Malek jako główny antagonista i Christoph Waltz w roli Blofelda. 

Więcej o: