Opinie pierwszych widzów o filmie "Ikar. Legenda Mietka Kosza" są nader entuzjastyczne. Dziennikarze są zgodni co do tego, że to biografia w wyjątkowym wydaniu, a Dawid Ogrodnik, wcielający się w główną rolę zapomnianego geniusza jazzu, prezentuje prawdziwą wirtuozerię. Szanse filmu w konkursie głównym festiwalu w Gdyni zdają się być naprawdę spore.
Zobacz też: Oscary 2020. Czesi odważnie ryzykują i zgłaszają film "Malowany ptak". Ludzie uciekali z seansów
"Ikar. Legenda Mietka Kosza" to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia niewidomego instrumentalisty i kompozytora Mieczysława Kosza. Kosz stracił wzrok jako dziecko, ale mimo przeciwności losu został świetnym pianistą. Wystąpił na festiwalu jazzowym w Montreux, grał w paryskich klubach jazzowych i najlepszych salach koncertowych. Jego międzynarodową karierę, przeplataną przykrymi wydarzeniami w życiu osobistym, przerwała tragiczna śmierć, gdy miał zaledwie 29 lat.
Reżyser Maciej Pieprzyca postanowił ocalić wirtuoza od zapomnienia i przeniósł jego burzliwą, niezwykle smutną biografię na ekran. Jak napisała o głównym bohaterze "Ikara" Karolina Korwin-Piotrowska:
Mały, pięknooki Miecio, buntownik ze szkoły dla ociemniałych dzieci w Laskach, buntownikiem zostaje do końca, niegrzecznym, niedopasowanym, który jednak wie, nadal pamięta, że niebo jest niebieskie. I to się da zagrać. Bo da się zagrać wszystko.
Korwin-Piotrowska określiła film Macieja Pieprzycy "uniwersalną opowieścią o wielkim, acz ulegającym słabościom, Artyście, który się ciemności nie kłaniał" i nadmieniła:
Ta opowieść nie ma nic wspólnego z motywacyjnym wykładem o wychodzeniu ze strefy komfortu, choćby dlatego, że jej bohater porusza się w świecie dźwięków, tylko je odbiera bezbłędnie i żadnych stref po prostu nie widzi.
Marta Ossowska z WP stwierdziła z kolei, że choć fabule "Ikara" jest blisko do "klasycznej historii 'od zera do bohatera'", film odchodzi od niej dzięki "znamionom improwizacji". Dziennikarka wskazuje, że produkcja może sprawiać wrażenie chaotycznej z uwagi na zaburzoną chronologię, ale podkreśla, to jeden z nielicznych problemów filmu, który jej zdaniem został świetnie zrealizowany pod wieloma względami:
Twórcom filmu udało się odtworzyć duszny klimat małych jazzowych klubów. Zarówno pod względem scenografii, kostiumów i makijażu film jest wierny latom 60. Na uwagę zasługuje również wyrazista i niestandardowa praca kamery Witolda Płóciennika ("Kruk. Szepty słychać po zmroku"). Stateczne ujęcia muzyka w trakcie gry w kontrze do dynamicznych scen jego życia wewnętrznego robią piorunujące wrażenie.
Największą gwiazdą "Ikara" jest Dawid Ogrodnik, który do roli Mieczysława Kosza przygotował się niezwykle skrupulatnie. Jak wspomina Piotr Guszkowski z "Gazety Wyborczej", aktor spotykał się z osobami niewidomymi, a sposobu gry na fortepianie uczył się z nagrań odpowiadającego za stronę muzyczną filmu Leszka Możdżera. Guszkowski uważa, że aktor ma sporo wspólnego z odgrywanym bohaterem, który był znany jako mistrz aranżu i improwizacji - "niczego nie odtwarza, zamiast naśladować, proponuje własną, autorską interpretację".
Karolina Korwin-Piotrowska również nie szczędziła komplementów w stronę Ogrodnika:
"Dzięki [Dawidowi Ogrodnikowi i] jego fenomenalnej energii i prawdzie, jego słabości zagranej przewspaniale, ["Ikar"] jest historią o wykluczeniu, inności, reakcji ludzi na tę inność, na ludzką słabość, wrażliwość i bezbronność".
Marta Ossowska pisze, że "podobieństwo pomiędzy [Ogrodnikiem] a archiwalnymi zdjęciami Mieczysława Kosza jest uderzające". Wtóruje jej Ewa Stępień z "Elle" i dodaje:
Jego Mietek Kosz to postać o wielu twarzach - widz ją polubi od pierwszych chwil i poczuje współczucie, mimo że pianista nie był kryształową osobą. (...) To nie jest kolejna biografia-wydmuszka, jak to często bywa w przypadku tego gatunku. Filmowy Mietek Kosz jest postacią z krwi i kości.
Na ekranie Dawidowi Ogrodnikowi partnerują m.in. Justyna Wasilewska w roli Zuzy, wokalistki, która przewraca życie Mietka do góry nogami, Piotr Adamczyk jako największy muzyczny rywal pianisty, a także Jacek Koman i Jowita Budnik.
"Ikar. Legenda Mietka Kosza" powalczy w Gdyni o Złote Lwy. Wolontariusze 44. FPFF, którzy brali udział w pokazach premierowych, są przekonani, że film Macieja Pieprzycy jest bardzo poważnym kandydatem do głównych nagród. O celności ich przewidywań przekonamy się 21 września.
W kinach w całej Polsce "Ikar" zadebiutuje 18 października.