Bolesław Bierut pali skręta w trailerze filmu Marcina Krzyształowicza "Pan T.". Wystąpi m.in. Leszek Balcerowicz

Na festiwalu filmowym w Gdyni swoją premierę miał najnowszy film Marcina Krzyształowicza "Pan T.". Produkcja spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem. Paweł Wilczak wciela się w niej w uznanego pisarza Pana T., lawirującego wśród absurdów czasu stalinizmu w Polsce. Film promuje zwiastun, w którym główny bohater i Bolesław Bierut w łazience palą wspólnie jointa.

Twórcy firmują "Pana T." jako "pełną czarnego humoru, seksu i wzruszeń, zaskakująco współczesną historię o Polsce z absurdalnych czasów, w których rzeczy bardzo nieprawdopodobne były całkiem możliwe". To ma być nostalgiczna, acz zabawna, czarno-biała podróż do świata artystycznej bohemy Warszawy lat 50., walczącej po cichu ze złem otaczającego świata. Zapowiada się obiecujący scenariusz i interesująca obsada - epizod w filmie zagrał nawet Leszek Balcerowicz.

Zobacz też: "Solid Gold" weźmie jednak udział w Konkursie Głównym festiwalu w Gdyni. "TVP rozwiązała umowę" >>

"Pan T.". Wyluzowany Bierut: "Tak się zastanawiam, czy by nie obsiać zielskiem pół Mazowsza"

W premierowym, mocno niecenzuralnym fragmencie "Pana T." poszukujący odrobiny spokoju Bolesław Bierut (w tej roli Jerzy Bończak) udaje się do toalety, gdzie spotyka głównego bohatera. Panowie spalają wspólnie jointa, ukrytego skrzętnie w kieszeni marynarki Bieruta. Pierwszy sekretarz dzieli się nawet z Panem T. ambitnym pomysłem związanym z legalizacją "zielska":

Zobacz wideo

Marcin Krzyształowicz i Andrzej Gołda, scenarzyści, twierdzą, że "Pan T." wcale nie jest filmem historycznym:

Chociaż akcja rozgrywa się w Polsce stalinowskiej, to nie zrobiliśmy filmu historycznego. Przeciwnie, "Pan T." jest utworem na wskroś aktualnym, rezonującym z otaczającą nas rzeczywistością. To wywiedziona z ducha Kafki i Bułhakowa uniwersalna przypowieść o przyjaźni i miłości, a przede wszystkim o sytuacji artysty w czasach zniewolenia.

"Pan T.", czyli historia o Polsce pełnej absurdów. W tytułowej roli na ekrany powraca Paweł Wilczak

Tak dystrybutor zapowiada fabułę filmu:

"Powstająca z powojennych ruin Warszawa roku 1953 to miejsce, w którym wszystko jest możliwe. Wszechobecna niepewność, donosy i kontrola oswajane są wódką i dobrym towarzystwem, w podziemiach kościoła daje się słyszeć jazz, a przypadkowe spotkanie w toalecie z I sekretarzem Bolesławem Bierutem może zakończyć się niespodziewaną nietrzeźwością. To wszystko zna z własnego doświadczenia niejaki Pan T. – uznany pisarz, który mieszka w hotelu dla literatów. Mężczyzna utrzymuje się z korepetycji dawanych pięknej maturzystce, z którą łączy go płomienny romans.

Pewnego dnia do sąsiedniego mieszkania wprowadza się chłopak z prowincji, który marzy o karierze dziennikarza. Pan T. staje się dla niego mistrzem i nauczycielem. Życie głównego bohatera nabierze tempa, gdy władze zaczną podejrzewać go o niecne zamiary wysadzenia Pałacu Kultury i Nauki, ponętna uczennica zaszokuje go niespodziewanym wyznaniem, a Urząd Bezpieczeństwa zacznie śledzić każdy jego ruch. W tej rzeczywistości pełnej absurdów trudno będzie zachować powagę".

W roli głównej wystąpił dawno niewidziany na dużym ekranie Paweł Wilczak. Dawid Dudko z Onetu twierdzi, że aktor "jest magnetyczny. Pan T. to rola stworzona dla niego". Obsadę "Pana T." zasilili także m.in. Katarzyna Warnke, Wojciech Mecwaldowski, Jacek Braciak, Sebastian Stankiewicz, Bartłomiej Topa, Eryk Lubos, Wiktor Zborowski, Jerzy Bończak i Jan Nowicki. Dużym zaskoczeniem ma być wyjątkowa scena z udziałem niespotykanego trio: Jacka Fedorowicza, Kazimierza Kutza i Leszka Balcerowicza.

Za pracę kamery odpowiada Adam Bajerski, autor zdjęć do filmów "Zmruż oczy" i "Sztuczki". Scenografią zajęła się Magdalena Dipont, która pracowała m.in. przy wielu filmach Andrzeja Wajdy, podobnie jak autorka kostiumów do "Pana T.", Magdalena Biedrzycka.

Film znalazł się w Konkursie Głównym 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie obok 18 innych produkcji powalczy o najważniejsze polskie nagrody filmowe – "Złote Lwy". Wyniki konkursu poznamy 21 września. Nie wiadomo, kiedy dokładnie "Pan T." wejdzie do kin. 

Więcej o: