Oprócz aktorów znanych z "Chłopaki nie płaczą", w obsadzie filmu reżyserowanego przez Michała Milowicza i Kacpra Anuszewskiego znaleźli się też m.in. Sławomir Zapała i Izabela Miko.
Zapała gra romantyka, który w imię uczucia do kochającej luksusy niewiasty, trafia w samo serce gangsterskich porachunków.
Jak zapowiada dystrybutor, jednym z bohaterów "Futra z misia" jest boss podhalańskiej mafii, o wiele mówiącej ksywie Nerwowy (w tej roli Lubaszenko). Jest wściekły, co akurat w jego przypadku jest normalne, bo z natury nie jest oazą spokoju, ale tym razem ma naprawdę dobry powód. Jego ludzie podczas brawurowej akcji ukradli z komisariatu w Tczewie 120 kilogramów ziołowej herbatki. Po co gangsterom ziołowa herbatka? No właśnie. W policyjnym magazynie miała być marihuana, ale ktoś ubiegł zakopiańskich zakapiorów i zwiał z towarem. Całej sprawie bacznie przyglądają się agenci Dzik i Żubr z CBŚ, którzy podejrzewają przekręt na wojewódzką skalę. Tymczasem na Pomorzu ktoś handluje doskonałej jakości "trawką"…
Chociaż producenci podkreślają, że "Futro z misia" to niezależny film i nie tworzą drugiej części "Chłopaki nie płaczą", to klimat obu filmów ma być podobny - za scenariusz odpowiada zresztą Olaf Lubaszenko, który stał za kamerą hitu z 2000 roku. Produkcja ma trafić do kin 25 grudnia 2019 roku.