"Predator", "Terminator" i inne filmy pod ostrzałem. Pisarze i scenarzyści walczą o prawa autorskie

Gale Anne Hurd, scenarzystka pierwszej części "Terminatora", postanowiła wykorzystać przepisy amerykańskiego prawa autorskiego, które mówią, że po upływie 35 lat od pierwotnego wykorzystania scenariusza jego twórca może się domagać wygaśnięcia praw posiadanych przez studia filmowe. Lista pisarzy i scenarzystów mogących w najbliższym czasie dołączyć do Gale Anne Hurd jest niemała.
Zobacz wideo

Jak przypomina The Hollywood Reporter, amerykański Kongres w latach 70. zmienił prawo autorskie tak, aby umożliwić twórcom odzyskanie od studiów i wytwórni po kilku dekadach praw do swoich dzieł. THR nadmienia, że do tej pory z możliwości wypowiadania umów w największej mierze korzystali muzycy. Od zeszłego roku do działania ruszyli jednak scenarzyści, co stawia pod znakiem zapytania kwestię tego, jakie podmioty będą mogły tworzyć sequele i remaki słynnych filmów z lat 80. 

Zobacz też: "Terminator: Mroczne przeznaczenie". Jest nowy trailer filmu z Arnoldem Schwarzeneggerem >>

Kto może się upominać o prawa do swojej twórczości od filmowych gigantów?

Za przykładem Gale Anne Hurd, której pomysły są do dziś wykorzystywane w kolejnych częściach "Terminatora", mogą podążyć inni autorzy. THR wskazuje m.in. na Gary'ego K. Wolfa, chcącego odebrać Disneyowi prawa do książki, na podstawie której powstał film "Kto wrobił Królika Rogera?" z 1988 roku. W podobnej sytuacji jest studio Warner Bros. - o prawa autorskie dopominają się spadkobiercy Michaela McDowella, autora scenariusza do kultowego "Soku z Żuka" (1988). Problem w nadchodzących latach może mieć też Fox w związku z działaniami rodziny pisarza Rodericka Thorpa, autora powieści "Nothing Lasts Forever", która posłużyła za inspirację do "Szklanej pułapki" (1989). Na celowniku są też m.in. "Predator" (1987) czy "Koszmar z Ulicy Wiązów" (1984).

Do wnoszenia tego rodzaju spraw twórców z pewnością zmotywowała decyzja sądu dotycząca filmu "Piątek trzynastego". W jego przypadku scenarzysta Victor Miller wygrał proces przeciwko jego producentom i odzyskał prawa do całego scenariusza z wyjątkiem jednej sceny, która nie była jego pomysłem. 

Jakie skutki może mieć ewentualne wygaśnięcie praw wytwórni filmowych do własności intelektualnej poszczególnych twórców? Jak twierdzi źródło cytowane przez THR, Gale Anne Hurd podzieliłaby się prawami do "Terminatora" (a co za tym idzie, ich monetyzacją) po połowie z Jamesem Cameronem, reżyserem pierwszych części serii. Gdyby wytwórnia Skydance chciała zrobić jeszcze jeden film z Arnoldem Schwarzeneggerem, wymagane byłyby negocjacje właśnie z Hurd i Cameronem. Wygląda jednak na to, że na razie taka sytuacja nie będzie mieć miejsca. Przedstawiciele Skydance Media poinformowali bowiem, że mają aktualną umowę z Jamesem Cameronem i w najbliższej przyszłości będą sprawować pieczę nad prawami do "'Terminatora'".

Czas pokaże, jak w sądach potoczą się losy innych produkcji.

Więcej o: