Joaquin Phoenix zagrał Jokera tak doskonale, że wszyscy zgodnie twierdzą, że zasługuje za to na Oscara, nawet jeśli sam film nie. Aktor nie tylko bardzo schudł do roli - bardzo starannie przygotował się także do tego, by jak najlepiej pokazać jego tajemniczą chorobę neurologiczną, która powoduje, że dostaje ataków śmiechu w stresujących dla niego sytuacjach. I Phoenix śmieje się naprawdę złowrogo, wręcz przerażająco.
W filmie nie dowiadujemy się dokładnie, na co takiego choruje Arthur Fleck - choć ma przygotowaną specjalną karteczkę z informacją o neurologicznym schorzeniu, którą wręcza ludziom, kiedy dostaje jednego ze swoich napadów. Przykładowo w "Jokerze" jest taka smutna scena, kiedy Fleck próbuje rozbawić małego chłopczyka w autobusie. Dziecko na niego patrzy z zainteresowaniem, a on zaczyna robić do niego śmieszne miny. Wtedy matka dziecka go atakuje i mówi, żeby nie zaczepiał malucha. Jest wręcz agresywna, a biedny Arthur dostaje ataku śmiechu, czego ona zupełnie nie rozumie. Wtedy dostaje wizytówkę z wyjaśnieniem.
I choć scenarzyści nie wyjawili, jaka dokładnie to choroba, na pomoc przyszli psychologowie z Mayo Clinic - jednego z największych ośrodków badawczych na świecie. Jak donosi Yahoo Entertainemt, Arthur Fleck cierpi na zespół rzekomoopuszkowy, nazywany też porażeniem rzekomoopuszkowym.
Dochodzi do niego w wyniku obustronnego uszkodzenia dróg korowo-jądrowych biegnących do jąder nerwu językowo-gardłowego, nerwu błędnego oraz nerwu podjęzykowego - to uszkodzenie górnego neuronu ruchowego. To oznacza, że połączenia pomiędzy płatami czołowymi a pniem mózgu są przerwane. I w efekcie może dojść m.in. do tego, że chory jest bardzo niestabilny emocjonalnie. Ma napady śmiechu lub płaczu albo reaguje nieadekwatnie w różnych sytuacjach, tj. ma napad szlochu po usłyszeniu dobrej wiadomości lub śmieje się, kiedy spotka go przykrość. I właśnie tak reaguje filmowy Arthur Fleck.
Inne objawy to m.in. zaburzenia połykania, krztuszenie się, niedowład podniebienia, ślinotok czy spowolnienie mowy. Może także dojść do niedowładu lub porażenia kończyn. Choroba może powodować kłopoty z przyjmowaniem pokarmów, co może doprowadzić do niedożywienia, a to prowadzi do dalszego wyniszczenia organizmu (a filmowy bohater jest przeraźliwie chudy, pozbawiony wsparcia lekarskiego, a nawet rodzinnego). Osoba dotknięta takim schorzeniem powinna trafić pod opiekę psychologa, a także neurologa, fizjoterapeuty, logopedy i dietetyka. W leczeniu bardzo pomaga terapia oraz wsparcie rodziny.
Czytaj też: Fani krytykują twórców "Jokera". Użyli w filmie piosenki skazanego pedofila
"Joker" w reżyserii Todda Phillipsa pokazuje przemianę niespełnionego komika Arthura Flecka w Jokera - jednego z najgroźniejszych wrogów komiksowego Batmana. To produkcja ponura, brutalna i przerażająca. Widzowie są w większości nią zachwyceni - film pobił w pierwszy weekend wyświetlania rekord amerykańskiego box office'a i zarobił 93,5 mln dolarów (do tej pory ten rekord należał do filmu "Venom", który zgarnął 80 mln) w samym USA i ok. 235 mln na całym świecie.