Duża część rozmowy Eltona Johna z brytyjskim wydaniem magazynu "GQ", która ukazała się ostatnio z okazji premiery autobiografii wokalisty, została poświęcona filmom. John mówił o "Rocketmanie", "Bohemian Rhapsody" czy o nowej wersji "Króla Lwa". Muzyk nie przebierał w słowach co do ostatniej z wymienionych produkcji. John jest wyjątkowo zawiedziony kształtem strony muzycznej remake'u - pomimo tego, że sam dołożył do niej cegiełkę.
Zobacz też: "Król Lew". Współtwórca oryginału: Disney zdjął maskę i chce po prostu zarabiać pieniądze >>
Zapytany o to, czy miał okazję obejrzeć remake "Króla Lwa", Elton John odpowiedział:
Nowa wersja "Króla Lwa" była dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Uważam, że spartaczyli muzykę. Była ona niezwykle ważną częścią oryginału, a w nowym filmie pozbawiono ją takiego wpływu. Magia i radość przepadły.
Kompozytor piosenek, które można usłyszeć w "Królu Lwie" z 1994 roku, zauważył, że ścieżka dźwiękowa w obecnej formie nie miała takiego wzięcia, jak 25 lat temu: - Wtedy była najlepiej sprzedającym się albumem roku. Nowa ścieżka bardzo szybko wypadła z list przebojów, nawet chociaż film był takim kasowym hitem.
Nie można przy tym nie wspomnieć, że John wcześniej udzielił twórcom remake'u błogosławieństwa à propos wykorzystania w filmie napisanych przez niego utworów. Mało tego - oprócz singla Beyoncé "Spirit" jedną z nowości w soundtracku była nowa piosenka Eltona Johna, "Never Too Late". Co zatem sprawiło, że artysta nie ma najlepszego zdania na temat "Króla Lwa"? John powiedział:
Żałuję, że nie umożliwiono mi większego wkładu w produkcję, ale tym razem wizja filmu i muzyki do niego była inna. Nie byłem więc mile widziany, ani traktowany z takim samym szacunkiem. Bardzo mnie to smuci. Cieszę się jednak, że prawdziwy duch tej muzyki żyje dzięki musicalowi "The Lion King".
Przypomnijmy, że "Król Lew" Jona Favreau, stworzony za pomocą najnowszych technologii, od momentu sierpniowej premiery zarobił na świecie prawie 1.7 mld dolarów. Anglojęzyczną obsadę dubbingową zasiliły bardzo mocne nazwiska: Donald Glover, Beyoncé, Seth Rogen, Chiwetel Ejiofor, Billy Eichner czy Keegan-Michael Key. Oprócz wspomnianej przez Eltona Johna ścieżki dźwiękowej w wydaniu z filmu, wcielająca się w lwicę Nalę Beyoncé wydała inspirowany "Królem Lwem" album "The Lion King: The Gift".
Zobacz też: Nowego "Króla Lwa" albo pokochacie, albo znienawidzicie. Musicie się sami przekonać [RECENZJA] >>