"Joker" w reżyserii Todda Phillipsa trwa 122 minuty. Nakręcono oczywiście znacznie więcej materiału źródłowego i, jak się okazuje, w czasie montażu odpadło mnóstwo niewykorzystanych w finalnej wersji scen. I choć wiele osób uwielbia oglądać taki niewykorzystany materiał, to nie wszyscy filmowcy lubią się nim dzielić. I do takich osób należy reżyser "Jokera" Todd Phillips.
Czytaj też: "Joker". Twórcy nie usuną z filmu piosenki skazanego pedofila
Todd Phillips, doskonale znany choćby z realizacji trzech części filmu komediowego "Kac Vegas", nie tylko wyreżyserował "Jokera", napisał też do niego scenariusz. Wielbiciele najnowszej produkcji nie powinni jednak liczyć na to, że zobaczą dodatkowy materiał z filmu czy jego dłuższą, reżyserską wersję. A to dlatego, że sam reżyser ich zwyczajnie nie cierpi. W wywiadzie dla Collidera zdradził, nie przebierając przy tym w słowach:
Nienawidzę cholernych wersji rozszerzonych. Nienawidzę cholernych wyciętych scen. Są wycięte z konkretnego powodu. Film, który powstał, jest dokładnie takim filmem, jaki chciałem zrobić i nigdy nie pokażę wyciętych scen.
W tym samym wywiadzie Phillips przy okazji zdradził, że choć co do zasady nie lubi wyciętych scen, to przy okazji "Jokera" zdarzył się słynny wyjątek od reguły. Reżyser ma ciągle kilka wersji sceny, w której Joker wychodzi zza kurtyny w programie telewizyjnym swojego ulubionego dziennikarza:
Nie lubię wyciętych scen, ale zmontowaliśmy wesołą sekwencję z ujęć, kiedy Joaquin wychodzi w programie Murray'a Frankilna zza kurtyny. Bo za każdym razem Robert De Niro powtarzał 'Proszę, przywitajcie Jokera', a kiedy odsłanialiśmy kurtynę, Phoenix robił coś zupełnie innego. Bo wiecie, w filmie się obraca i całuje kobietę w usta, ale kręciliśmy to z 13 razy i naprawdę to zupełnie różne ujęcia. I każde z nich jest tak zabawne i wiele z nich jest naprawdę dobrych. Często się zastanawiałem - dlaczego nie użyłem tej sceny?
"Joker" z Joaquinem Phoenixem w roli głównej od swojej premiery jest jednym z najczęściej oglądanych filmów na całym świecie. Produkcja w ciągu dwóch tygodni zarobiła na międzynarodowym rynku 606 720 373 dolary.