W ciągu ostatnich lat coraz większą popularnością i oglądalnością cieszą się filmy na podstawie komiksów Marvela. Widzowie pokochali produkcje o bohaterach takich jak Iron Man, Hulk, Thor , Czarna Wdowa czy Spider Man. Tylko w tym roku "Avengers. Endgame" okazał się najlepiej zarabiającym filmem w historii - przebił nawet "Avatara" Jamesa Camerona i zarobił ponad 2 miliardy dolarów. Produkcje te zostały też ostatnio mocno skrytykowane przez takich tuzów kinematografii jak Martin Scorsese oraz Francis Ford Coppola.
Martin Scorsese, który promuje swój najnowszy film "Irlandczyk" z Robertem De Niro, Alem Pacino oraz Joe'em Pescim w rolach głównych przyznał, że nie jest w stanie oglądać produkcji o superbohaterach. - Nie oglądam ich. Próbowałem, wiecie? Ale to nie jest kino. Szczerze, pierwsze skojarzenie, które z nimi mam, patrząc na to, jak dobrze są zrobione i jak aktorzy starają się wycisnąć, co mogą z takich, a nie innych okoliczności, to parki rozrywki. To nie jest kino, w którym ludzie starają się przekazać emocjonalne, psychiczne doświadczenia innym ludziom - stwierdził Scorsese w wywiadzie z Yahoo.com.
A Coppola dodał - Kiedy Martin Scorsese mówi, że produkcje Marvela to nie kino, ma rację - powiedział zdobywca pięciu Oscarów dla Yahoo News. - Oczekujemy, że kino nas czegoś nauczy, coś dzięki niemu zyskamy, oświeci nas, da nam wiedzę, inspirację. Nie wiem, czy ktokolwiek zyskuje cokolwiek, oglądając w kółko ciągle ten sam film. Martin tak naprawdę był łagodny, gdy powiedział, że to nie jest kino. Nie powiedział, że to podłość, a ja tak twierdzę.
Krzysztof Zanussi na prośbę portalu WP wypowiedział się na ten temat. Zaznaczył, że oglądał jedynie ich fragmenty w trakcie nocnych lotów samolotami i to głównie dla efektów specjalnych. Produkcji nie ogląda, ale też nie widzi przeciwwskazań, żeby oglądali je inni:
Świadomie nie chodzę na takie filmy, co nie znaczy, że komukolwiek bym tego zabraniał. (...) Ja Marvelowi nie odmawiam prawa bytu, ale to jest bardzo bliskie kultury masowej i nie mam z nim kontaktu.
Podkreśla, że woli zajmować się sztuką i kinem artystycznym:
Mnie jednak wciąż interesuje niewielki odcinek kina, które próbuje należeć do sztuki wysokiej i konkurować z malarstwem, literaturą czy muzyką poważną.
Co mu najbardziej przeszkadza w filmach o superbohaterach? To, że są zawsze o tym samym, a te same historie zostały już niejednokrotnie opowiedziane dużo sprawniej:
To jest wszystko wtórne - [Marvel - przyp.red] powtarza starożytną mitologię, która już została wielokrotnie lepiej w kulturze przetworzona. To jest przetworzenie mitologii w wersji ulicznej.
Uważa, że świat przedstawiony jest tam wręcz prymitywny:
W Marvelu opowieść rzeczywiście jest przedstawiona w wersji bardzo prymitywnej. To też ma swoją rację bytu, ale to jest już inna działalność niż kino autorskie. W tym jest pustka.