"Joker". Makijaż głównego bohatera tak wygląda, bo Joaquin Phoenix zrobił się nerwowy

Charakterystyczny makijaż w przypadku Jokera to bardzo ważny element, budujący jego tożsamość. Joaquin Phoenix był malowany jednak w zaledwie 15-20 minut.
Zobacz wideo

Jak przyznaje charakteryzatorka Nicki Ledermann, praca przy "Jokerze" Todda Philipsa była nie lada wyzwaniem. Makijaż głównego bohatera musiał być rozpoznawalny dla fanów komiksu i poprzednich ekranizacji, a jednocześnie wyjątkowy. - Moim zadaniem było upewnić się, że nie będzie to kopia poprzednich Jokerów - mówiła w wywiadzie udzielonym "Dazed & Confused Magazine". - Miał być oryginalny, realistyczny, nie być superbohaterem w świecie z supermocami. Chciałam, żeby makijaż był prosty i organiczny. Musiał być niechlujny i cool jak ten Heatha Ledgera, klasyczny jak u Nicholsona i Romero, ale nie kiczowaty, no i musiał budzić emocje i smutek jak w "Batman: The Man Who Laughs" - opowiadała.

Okazuje się jednak, że efekt końcowy nie do końca zależał wyłącznie od niej.

Joaquin Phoenix na planie "Jokera" nie mógł usiedzieć na fotelu dłużej niż 20 minut

Charakteryzatorka opowiedziała, że chociaż długo obmyślała, jak ma wyglądać Arthur Fleck po przemianie w Jokera, to sam proces malowania Phoeniksa trwał zaledwie 15-20 minut:

Trwało to tyle, bo trudno było Joaquinowi wysiedzieć, ale nie chciałam też, żeby makijaż wyglądał na precyzyjnie przemyślany.

"Joker", który już teraz jest najbardziej dochodowym filmem dla dorosłych w historii kina, to aktorski popis głównego aktora. Joaquin Phoenix ma zdaniem wielu dużą szansę na Oscara. Pozytywne recenzje zapewniły mu nie tylko scenariuszowe sceny, ale także te improwizowane. Phoenix zaskoczył ekipę filmową m.in. sceną tańca w łazience na stacji metra lub ta z lodówką.

"Joker" zarobił już prawie 850 mln dolarów na świecie, ale jest filmem nie tylko popularnym, ale także docenianym przez krytyków. Twórcy wyjechali z MFF w Wenecji z główną nagrodą - Złotym Lwem.

Więcej o: