W scenie, którą opublikował Entertainment Weekly , występują Luke Perry i Timothy Olyphant. Partneruje im Julia Butters, a wszyscy grają w fikcyjnym serialu telewizyjnym "Lancer", dzięki któremu gwiazdą stał się Rick Dalton (w tej roli Leonardo DiCaprio).
Automatyczne ustawienia nie pozwalają nam wstawić większej wersji wideo, ale wystarczy włączyć tryb pełnoekranowy w prawym dolnym rogu:
Quentin Tarantino postanowił, że w wydaniu, które każdy fan " Once Upon a Time in Hollywood " będzie mógł postawić na półce w domu, pojawi się aż 20 minut dodatkowego materiału. Tymczasem w amerykańskich kinach zadebiutowała właśnie wersja... o 10 minut dłuższa od pierwotnie pokazywanej na dużym ekranie . Oznacza to, że film będzie trwał prawie trzy godziny.
O możliwości wydłużenia produkcji Tarantino wspominał już w maju. Wspomniał, że zanim zaczął ciąć, film trwał cztery godziny i 20 minut! W wyniku decyzji podjętych przy stole montażowym do kin trafiła wersja, w której nie zobaczyliśmy choćby jednego z ulubionych aktorów Quentina Tarantino - Tima Rotha . Chociaż ma on na koncie współpracę z reżyserem przy "Wściekłych psach", "Pulp Fiction" czy "Nienawistnej ósemce" i dostał także rolę w "Once Upon a Time in Hollywood", widzowie w Cannes nie zobaczyli scen z granym przez niego bohaterem. Podobny los spotkał także kilku innych - Jamesa Marsdena, Danny'ego Stronga i Jamesa Remara.
W wersji, którą Tarantino zaprezentował światu podczas Festiwalu Filmowego w Cannes, nie zabrakło oczywiście ani Leonardo DiCaprio, ani Margott Robbie, ani Brada Pitta, którzy pojawili się u boku reżysera na czerwonym dywanie.