Twarz Joaquina Phoenixa z "Jokera" pojawia się na antyrządowych protestach na całym świecie. Tak jak w filmie

Protestujący w Chile, Libanie czy w Hong Kongu coraz częściej malują twarze na wzór filmowego makijażu aktora Joaquina Phoenixa. W produkcji Todda Phillipsa maska klauna była symbolem sprzeciwu najbiedniejszych wobec egalitarnych rządów najbogatszych. I w ten sam sposób używają jej prawdziwi ludzie.
Zobacz wideo

"Joker" z Joaquinem Phoenixem w roli głównej od premiery 4 października zarobił już na całym świecie ponad 850 mln dolarów i jest oficjalnie najlepiej zarabiającym filmem w kategorii wiekowej "R", czyli dla dorosłych. Im popularność tej produkcji jest większa, tym częściej da się zaobserwować, że ludzie czerpią z symboliki filmu i stosują ją w trakcie prawdziwych protestów na całym świecie.

Czytaj też: "Joker". Makijaż głównego bohatera tak wygląda, bo Joaquin Phoenix zrobił się nerwowy

Protestanci z całego świata malują twarze na wzór filmowego Jokera

W najnowszym filmie Todda Phillipsa pojawia się m.in. wątek zamieszek w mieście. Wybuchają po telewizyjnym wystąpieniu ojca Batmana, multimilionera Thomasa Wayne'a. Komentując morderstwo maklerów w metrze, które popełnił niezidentyfikowany wtedy mężczyzna w cyrkowym makijażu, nazywa w na wizji biednych ludzi klaunami zazdroszczącymi sukcesów bogatym obywatelom. Ponieważ miasto jest pogrążone w kryzysie gospodarczym, czara goryczy się przelewa i ludzie wychodzą na ulice, by protestować przeciwko niesprawiedliwemu traktowaniu. Wszyscy protestujący zakładają maski klaunów albo malują tak twarze - Joker staje się symbolem ruchu społecznego.

Jak donosi portal france24.com, życie zaczęło imitować sztukę. Protestujący z całego świata zainspirowani popularnym filmem pojawiają się w podobnym makijażu w trakcie różnych antyrządowych demonstracji. Ludzi z wymalowanymi twarzami widziano już w Bejrucie:

W Libanie:

A także w Hong Kongu:

France24.com pisze także o takich przypadkach w Chile i Iraku. Ludzie malują się w ten sposób na demonstracje przeciw korupcji i elitaryzmowi. Zgodnie z doniesieniami Indiewire, w Libanie grupa artystów graffiti Ashkem nawet namalowała gigantyczny mural z Jokerem Joaquina Phoenixa. Postać trzyma w ręku koktajl Mołotowa. Okazuje się, że filmowe hasło "wszyscy jesteśmy klaunami" ktoś wypisał na jednym z posągów w Chile, w mieście Los Angeles.

Historyk William Blanc powiedział w rozmowie z France24.com:

Film Todda Phillipsa o Jokerze jest bardzo sugestywny. Pokazuje też formę protestu przeciw systemowi politycznemu, który ludziom wydaje się nieelastyczny i nieprzyjazny ludziom. Na końcu 'Jokera' ludzie, trochę jak w 'V for Vendetta', zakładają takie same maski, co pozwala im się jednoczyć w grupie, żeby stworzyć kolektyw - ludzie chcą czuć, że nie tylko oni walczą o swój byt.

"Joker" w samym tylko Honkg Kongu, w którym już od kilku miesięcy trwają antyrządowe protesty, zarobił sześć milionów dolarów. Zdaniem Williama Blanca ludzie na całym świecie tak chętnie sięgają po tego bohatera, bo film "opowiada o samotności, o wyłączeniu z kolektywu. Ta izolacja to prawdziwe zło współczesności".

Czytaj też: Operator "Jokera" zdradza największą tajemnicę filmu. Co się stało z sąsiadką Arthura Flecka? [SPOILERY]

Więcej o: