Jeszcze przed majowym finałem "Gry o tron" mówiło się o potencjalnych pięciu prequelach do serialu. George R. R. Martin stworzył w końcu niezwykle rozbudowaną rzeczywistość, która jednak - ku niepocieszeniu fanów - od pewnego momentu zaczęła się znacznie rozmijać z tym, co prezentowano w HBO. Pisarz od kilku lat zarzeka się, że rychło dokończy pisanie "Wichrów zimy" i "Snu o wiośnie", ale po książkach wciąż ani widu, ani słychu. Przy okazji szumu wokół produkcji "House of the Dragon" Martin złożył swoim miłośnikom kolejną obietnicę w tym temacie.
Zobacz też: Krytykowani twórcy "Gry o tron" jednak nie będą kręcić nowych "Gwiezdnych wojen" >>
Autor opublikował na swoim blogu tekst dotyczący "House of the Dragon". Potwierdził, że fabuła nowego serialu będzie bazować na jego książce "Ogień i krew" i skupi się na Targaryenach. Martin postanowił uprzedzić pytania fanów o to, kiedy wreszcie można liczyć na wydanie "Wichrów zimy". Jak napisał:
Spodziewam się, że do pewnego stopnia będę zaangażowany w ["House of the Dragon"]… A kto wie - jeżeli wszystko się powiedzie, być może uda mi się napisać kilka odcinków, tak jak to robiłem przez pierwsze cztery sezony "Gry o Tron". Ale - stawiając sprawę jasno - nie biorę się za żadne scenariusze, dopóki nie ukończę i nie dostarczę wam "Wichrów zimy".
Pisarz podkreślił:
Zima wciąż nadchodzi, a "Wichry" pozostają moim priorytetem, jakkolwiek bardzo chciałbym napisać jakiś odcinek "House of the Dragon".
Zobacz też: "Gra o tron". George R.R. Martin: Po finale serialu nadal jest presja, ale już nie taka >>
Przypomnijmy, że 29 października stacja HBO oficjalnie zadeklarowała, iż w bliżej nieokreślonej przyszłości pokaże serial "House of the Dragon". Podstawą dla scenariusza jest wspomniana książka G. R. R. Martina "Ogień i krew", której akcja dzieje się na 300 lat przed wydarzeniami znanymi widzom z "Gry o tron". Narratorem powieści jest maester Gyldayn, który opisuje historię rodu Targaryenów.
Wiadomość ta zbiegła się w czasie z informacją o rezygnacji HBO z powstającej od kilku miesięcy, niezatytułowanej produkcji z Naomi Watts. Miała ona opowiadać o czasach poprzedzających fabułę "GoT" o ok. 5000 lat i rzucić więcej światła m.in. na wątek Dzieci Lasu i pierwsze zmagania ludzkości z Innymi. W cytowanym wcześniej wpisie na blogu George R. R. Martin odniósł się do całej sytuacji - z jednej strony wyraził smutek zaistniałymi okolicznościami, ale z drugiej nadmienił, że nie powinny one być specjalnym zaskoczeniem:
Jest rzeczą oczywistą, że zasmuciło mnie to, że serial nie pójdzie na antenę. Jane Goldman jest wspaniałą scenarzystką i lubiłem burze mózgów z nią. Nie wiem, dlaczego HBO zdecydowało się nie podejmować tego serialu, ale nie uważam, żeby miało to związek z "House of the Dragon". To nigdy nie była sytuacja albo-albo. (...) Jakkolwiek okrutne jest to, że można pracować nad odcinkiem pilotażowym przez lata, wlewać w niego krew, pot i łzy tylko po to, by wszystko spaliło na panewce, to niestety wcale nie jest rzadkość.