Emmanuelle Seigner, która od 30 lat jest żoną Polańskiego, grała w wielu jego filmach. Nie inaczej jest tym razem - aktorka wcieliła się w niewielką rolę Pauline Monnier (sic!), ale bardzo angażuje się w promocję produkcji. To ona w imieniu Polańskiego odebrała Srebrnego Lwa podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.
Roman Polański z Grand Jury Prize, "Joker" najlepszym filmem festiwalu w Wenecji >>
Aktorka odwołała jednak w ostatniej chwili radiowy wywiad, którego miała udzielić w związku z premierą filmu "Oficer i szpieg" dziennikarzowi publicznej rozgłośni France Inter.
Także grający główną rolę - francuskiego oficera narodowości żydowskiej Alfreda Dreyfusa, który w 1894 r. został oskarżony, a potem niesłusznie skazany za zdradę państwa - Jean Dujardin nagle odwołał wywiad, który miała w niedzielę pokazać w najlepszym czasie antenowym stacja telewizyjna TF1.
Z kolei wczoraj France Inter nie wyemitowała audycji "Pop pop pop", w której o nowym filmie Romana Polańskiego miał opowiadać Louis Garrel. Aktor już wcześniej nagrał wywiad, ale nie trafił na antenę, ponieważ - jak tłumaczył dyrektor radia Laurence Bloch - nie padło w nim pytanie o najnowsze oskarżenia kierowane przez Valentine Monnier w stronę Polańskiego.
Francuska aktorka, fotografka i modelka na łamach "Le Parisien" opowiedziała, że w 1975 roku Roman Polański ją zgwałcił. Kobieta miała wtedy 18 lat, z reżyserem oraz grupą przyjaciół przebywała w alpejskim kurorcie Gstaad w Szwajcarii, gdzie jeździli na nartach. Monnier wspomina, że w pewnym momencie Polański w wulgarny sposób zaproponował jej seks i twierdzi, że się nie zgodziła, ale przyszła do jego rezydencji, gdzie mieli być też jej znajomi. Tam Polański miał ją pobić i brutalnie zgwałcić.
Roman Polański za pośrednictwem swojego prawnika zaprzecza zarzutom stawianym przez Monnier. Tymczasem, po nagłośnieniu sprawy, francuska gildia artystów rozważa usunięcie Polańskiego z listy członków stowarzyszenia.