Hugh Grant urządza "To właśnie miłość" na żywo. Puka do drzwi Brytyjczyków i protestuje przeciwko brexitowi

Ostatni raz Hugh Grant chodził od drzwi do drzwi po Londynie w słynnej komedii "To właśnie miłość", kiedy jako premier Wielkiej Brytanii w święta szukał mieszkania ukochanej. Zaangażowany politycznie aktor po latach wcielił tę scenę w życie - mieszkańcy dzielnic Finchley i Golders Green mogli ostatnio zastać Granta na swoim progu i porozmawiać z gwiazdorem o brexicie.
Zobacz wideo

"Hugh Grant - najlepszy premier na niby, jakiego Wielka Brytania kiedykolwiek miała" - napisała jedna z użytkowniczek Twittera, udostępniając na swoim profilu zdjęcia z happeningu, w którym wziął udział aktor. Grant przyłączył się do Luciany Berger, kandydatki Liberalnych Demokratów do Izby Gmin w nadchodzących wyborach parlamentarnych, wraz z którą odwiedzał Brytyjczyków w ich domach i ochoczo zniechęcał do wizji brexitu.

Zobacz też: Noel Gallagher wolałby, żeby jego bratem zamiast Liama był Boris Johnson >>

Hugh Grant łączy film z prawdziwym życiem. "Chcę zobaczyć wynik przeciwny brexitowi"

Grant powiedział portalowi The New European, że nie jest "odwiecznym wyborcą Liberalnych Demokratów", ale zależy mu na tym, żeby "dzień po wyborach zobaczyć wynik przeciwny brexitowi". - Tak naprawdę jestem tu dlatego, że sondaż za sondażem udowadnia, jak Brytyjczycy zmienili zdanie - mówił aktor i dodał, że ma zamiar wybrać się do innych okręgów wyborczych i promować ideę taktycznego głosowania przeciwko brexitowi.

Internauci od razu zaczęli porównywać akcję z udziałem Granta do wątku ze świątecznego klasyka - komedii "To właśnie miłość" z 2003 roku. Aktor wcielił się tam w Davida, nowo wybranego premiera Wielkiej Brytanii, który oprócz zarządzania państwem musi stanąć oko w oko z burzą uczuć. W bohaterze Granta rozbudza ją jego asystentka Natalie (w tej roli Martine McCutcheon).

Z czasem okazuje się, że z miłości premier jest w stanie nawet publicznie się postawić prezydentowi Stanów Zjednoczonych, zachowującemu się niestosownie wobec Natalie. Niestety jednak David nie radzi sobie zbyt dobrze z sympatią do asystentki i przenosi ją do innego departamentu. Jak to w filmach bywa, mężczyzna nie wytrzymuje zbyt długo i w Boże Narodzenie postanawia odnaleźć wybrankę. Problem w tym, że nie jest pewien jej adresu - i tak właśnie zaczyna się scena, o której wspominają użytkownicy Twittera:

 

Hugh Grant wymarzonym premierem? "Lubiany, elokwentny, ze świetnymi włosami..."

Fanka skrywająca się pod nickiem @AJanxious pyta we wpisie: "Czy to w porządku, że kiedy oglądam "To właśnie miłość", nie mogę się powstrzymać od myśli, że Hugh Grant jest premierem, jakiego Wielka Brytania teraz potrzebuje? Lubiany, elokwentny, gotowy się postawić beznadziejnemu amerykańskiemu prezydentowi... Ze świetnymi włosami...".

Z kolei @thefatherofegon napisał: "Drogi Hugh, wiedz o tym, że jeśli zapukasz do moich drzwi z jakimś politycznym biznesem, z radością z tobą pogadam, ale po tym, jak zatańczysz tak jak w 'To właśnie miłość'".

Brytyjczycy pójdą do urn 12 grudnia i zdecydują, czy szefem rządu pozostanie Boris Johnson, czy zastąpi go ktoś inny. Największym przeciwnikiem Johnsona jest głowa Partii Pracy - Jeremy Corbyn. 

Więcej o: