Kiedy w lipcu w sieci zadebiutował zwiastun "Kotów", internauci nie szczędzili uszczypliwości. "To, że coś może zostać zrobione, nie znaczy, że powinno być zrobione" - pisali jedni. "Dla kogo to jest? Czy ktoś tutaj przegrał zakład? Ktoś jest szantażowany? Mam wiele pytań" - wtórowali drudzy. Kilka miesięcy później do medialnej burzy odniósł się Tom Hooper, reżyser filmu, który powiedział, że trudno było przejść obok tak ogromnej fali krytyki obojętnie.
Zobacz też: Nowa wersja filmu "Kevin sam w domu" ma już głównego bohatera. Znamy też nazwiska innych członków obsady >>
W rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Times" Hooper zdradził, że na kilka tygodni przed premierą ekipa nanosi ostatnie poprawki na materiał filmowy. - Na jakimś poziomie ogólna reakcja na trailer była jakimś wariactwem, ale bez wątpienia odrobiliśmy lekcje - powiedział reżyser i dodał:
Nigdy nie miałem zamiaru sprawić, żeby widzowie czuli się nieswojo, więc uznałem, że jeśli tyle osób pisze takie komentarze, to muszę z tego wyciągnąć wnioski. Problem ze zwiastunem był taki, że twarze trochę się zgubiły wśród wszystkich efektów. Wróciłem więc w sierpniu do studia i sporo z tych komentarzy pomogło mi doprowadzić do porządku to, co zrobiliśmy.
W produkcji na podstawie sztuki Andrew Lloyda Webera główną rolę Gryzabelli odegra Jennifer Hudson, która w zwiastunie przejmująco śpiewa kultową piosenkę "Memory". Oprócz Hudson w obsadzie znaleźli się: Taylor Swift, Idris Elba, Judi Dench, Ian McKellen, Rebel Wilson, jak również prowadzący popularny w USA program "Late Night" James Corden czy wokalista i tancerz Jason Derulo. Na ekranie debiutuje Francesca Hayward - baletnica Royal Ballet w Londynie.