W filmie "Futro z misia" Cezary Pazura gra skorumpowanego policjanta. Na planie spotkał się m.in. z Olafem Lubaszenko, Mirosławem Zbrojewiczem i Michałem Milowiczem, z którymi grał w wielkim przeboju sprzed lat - "Chłopaki nie płaczą". W rozmowie z Gazeta.pl opowiada nam o tym, jak to było spotkać się po latach, a także o swoim nowym bohaterze, trudzie zrobienia dobrych komedii i o roli, która okazała się jego największym przekleństwem.
Boss podhalańskiej mafii, o wiele mówiącej ksywie Nerwowy, jest wściekły. To akurat w jego przypadku normalne, bo facet z natury nie jest oazą spokoju, ale tym razem ma naprawdę dobry powód. Jego ludzie podczas brawurowej akcji ukradli z komisariatu w Tczewie 120 kilogramów ziołowej herbatki. Po cholerę gangsterom ziołowa herbatka? No właśnie. W policyjnym magazynie miała być marihuana, ale ktoś ubiegł zakopiańskich zakapiorów i zwiał z towarem. Całej sprawie bacznie przyglądają się agenci Dzik i Żubr z CBŚ, którzy podejrzewają przekręt na wojewódzką skalę. Tymczasem na Pomorzu ktoś handluje doskonałej jakości trawką.
"Futro z misia" to debiut Michała Milowicza w roli reżysera, który także w filmie zagrał, był jego współscenarzystą i producentem. Współreżyseruje aktor Kacper Anuszewski, który wcześniej wyreżyserował filmy takie jak wchodzące niedługo do kin "Serce do walki" oraz krótkometrażowe obrazy "Tata", "Kurs", i "Myszy i szczury". W obsadzie obok Pazury i Milowicza występują: Olaf Lubaszenko, Mirosław Zbrojewicz, Sławomir Zapała, Izabela Miko, Krzysztof Kwiatkowski, Elżbieta Romanowska, Edward Lubaszenko, Piotr Gąsowski, Bohdan Łazuka, Jacek Kopczyński, Krzysztof Kiersznowski, Wiktoria Gąsiewska, Adam Zdrójkowski, Marek Siudym, Grażyna Zielińska.
"Futro z misia" wejdzie na ekrany kin 25 grudnia 2019 roku.