Znany w ostatnich miesiącach ze swojej ogromnej awersji do filmów na podstawie komiksów Martin Scorsese udzielił niedawno obszernego wywiadu "The New York Timesowi", w którym opowiadał m.in. o "Irlandczyku" i o swoich ulubionych produkcjach ubiegłego roku. Nie mogło nie paść pytanie o "Jokera" z Joaquinem Phoenixem w roli tytułowej, na które Scorsese odpowiedział krótko i zwięźle.
Zapytany o to, które filmy z minionych dwunastu miesięcy najbardziej przypadły mu do gustu, Scorsese wyznał, że ma jeszcze sporo do nadrobienia, ale dużą sympatią darzy "Parasite" Bong Joon-Ho. Dave Itzkoff z "NYT" nadmienia, że reżyser doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ulubieniec widzów - "Joker" - w wielu aspektach hołduje jego dorobkowi filmowemu, ale Scorsesemu nie spieszy się do obejrzenia tej produkcji.
Widziałem fragmenty. Znam go, więc czemu muszę go oglądać? Wiem, o co chodzi. Jest w porządku
- stwierdził Scorsese. W październiku The Hollywood Reporter, powołując się na osobę z otoczenia reżysera, podał, że Martin Scorsese początkowo widział w "Jokerze" potencjał na projekt do wyreżyserowania, dopóki z własną propozycją przedstawienia Księcia Zbrodni w Warner Bros. nie pojawił się Todd Philips. Publicysta Martina Scorsesego zdementował te doniesienia, twierdząc, że twórca "nie miał zamiaru reżyserować 'Jokera'" i jedynie "rozważał wyprodukowanie go". Sam Scorsese w listopadzie powiedział BBC, że o odrzuceniu przez niego "Jokera" zadecydował czas i scenariusz. Reżyser powiedział:
Uznałem, że nie mam na to czasu. Todd [Phillips] mówił mi: "Marty, jeśli chcesz, jest twój", ale ja nie byłem pewien. Nie chciałem w to wchodzić z osobistych powodów, ale doskonale znam scenariusz.
Źródło związane z wytwórnią Warner Bros. wyjawiło THR, że Martin Scorsese pojawił się na liście ewentualnych producentów "Jokera", ponieważ był potrzebny ktoś z Nowego Jorku, gdzie kręcono film. Jak jednak zauważa THR, Scorsese rzadko bierze się za produkcję projektów, nad którymi nie sprawuje pieczy reżyserskiej. Koniec końców, reżyser po cichu wycofał się z działań przy "Jokerze", a zastąpiła go jego stała współpracowniczka Emma Tillinger Koskoff, która przy okazji zabrała ze sobą do Warner Bros. sporą część ekipy pracującej już wtedy nad "Irlandczykiem".