Akcja filmu rozpoczyna się dość niewinnie – grupa nastolatków uzależnionych od technologii trafia na obóz offline. Wspólna wędrówka po lasach bez dostępu do smartfonów nie zakończy się jednak tak, jak zaplanowali to organizatorzy. Będą musieli zawalczyć o prawdziwe życie z czymś, czego nie widzieli nawet w najciemniejszych zakamarkach internetu. W obliczu czyhającego w lesie śmiertelnego niebezpieczeństwa odkryją, czym jest prawdziwa przyjaźń, miłość i poświęcenie. Czy wyjdą z tego cało, czy w krwistych kawałeczkach?
W polskim kinie do tej pory powstało niewiele horrorów, ani jeden slasher, w którym trup ściele się gęsto i krwiście. Zagraniczne produkcje tego typu, jak "Halloween", "Krzyk" czy "Piątek trzynastego", mają natomiast status kultowych. "W lesie dziś nie zaśnie nikt" będzie można oglądać w kinach od 20 marca, a tak wygląda plakat produkcji:
W lesie dziś nie zaśnie nikt mat. prasowe
Nominowany do Paszportu Polityki Bartosz M. Kowalski, reżyser, który dał się poznać jako twórca najbardziej kontrowersyjnego debiutu ostatnich lat – "Plac zabaw", określanego jako horror społeczny, mówi:
Rodzima kinematografia nie miała szczęścia do kina grozy i dziś horror w Polsce praktycznie nie istnieje. A przecież to pierwotny gatunek kina, który od zawsze cieszył się zainteresowaniem widzów. Jako pasjonat horrorów od dziecka, od lat marzyłem żeby robić takie kino. I mam nadzieję, że nasz slasher choćby uchyli drzwi do tego gatunku w naszym kraju.
Muzykę do "W lesie dziś nie zaśnie nikt" komponuje Jimek, który w 2018 roku otrzymał Orła za muzykę do filmu "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej". Za produkcję odpowiada największy dom produkcyjny w Polsce – Akson Studio ("Katyń", "Wałęsa. Człowiek z nadziei", "Atak paniki", "Miasto 44"). Dystrybutorem filmu jest Next Film.