"Diuna" w reżyserii Denisa Villeneuve to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. W ekranizacji kultowej powieści pojawi się m.in. Jason Momoa. I choć premiera została zaplanowana dopiero na grudzień, to pierwsi wybrańcy z branży widzieli kilka scen z produkcji. To, co zobaczyli, ponoć było imponujące.
Brian F.H. Clement jest pisarzem i scenarzystą, od lat pracuje w branży filmowej. Jako jeden z nielicznych wybrańców został zaproszony na pokaz pierwszych ujęć z nowej ekranizacji "Diuny". Potem wrzucił do sieci krótkiego tweeta opisującego jego wrażenia - nawet się nie spodziewał, jaką burzę wywoła. Na początku po prostu napisał:
Byłem dziś na służbowym spotkaniu i widziałem materiały promocyjne z "Diuny" Denisa Villeneuve. Jestem CAŁY NA TAK. Myślę, że to wygląda fantastycznie
Ponieważ ciągle niewiele wiadomo na temat filmu, te doniesienia poniosły się szybko wśród wielbicieli "Diuny", Clement w następnych wpisach przyznał, że się nie spodziewał takiego odzewu. Głodnym wiedzy fanom postanowił więc jeszcze napisać:
Tylko na podstawie tych kilku ujęć z "Diuny", które widziałem, mogę jeszcze powiedzieć: Myślę, że ten film porwie widzów tak samo, jak 'Władca pierścieni' 20 lat temu i tak, jak zrobiły to 'Gwiezdne wojny' 40 lat temu. To nie jest Jodorowsky czy Lynch, ale możliwe, że Villeneuve sfilmował to, co wydawało się niemożliwe do sfilmowania
A co takiego pokazano na spotkaniu? Zgodnie z doniesieniami movieweb.com w senach dokładnie było widać Stellana Skarsgarda jako Barona Harkonnena i malutki urywek z Jasonem Momoą. Ponoć Dave Batuista wyglądał "przerażająco". Clement nie wiedział, że to co, mu pokazano jest jeszcze tajne, więc część z jego wpisów zniknęła, ale zostały też całkiem soczyste kawałki:
Pokazano nam szerokie ujęcia grupy ludzi. Na początku myślałem, że to członkowie Gildii Planetarnej, ale był pomiędzy nimi Rabban, więc pewnie to byli Harkonnenowie, bo mieli podobne kostiumy i makijaż
Przyznał też - "Szczerze, nie tak sobie wyobrażałem wszechświat 'Diuny', kiedy czytałem książkę, ale to akurat dobrze. Naprawdę myślę, że wizja, którą wykreował Villeneuve będzie spektakularna". Dodał też - "Nie przesadzam, kiedy mówię, że wiele osób będzie miało gęsią skórkę w czasie seansu - ja pewnie będę miał. Kurczę, kiedy zobaczą, to co ja, na pewno będą mieli".
"Diuna" ponownie trafi na duży ekran dzięki uznanemu reżyserowi Denisowi Villeneuve'owi. Zabrał się do adaptacji książki Franka Herberta 30 lat po klasycznym już filmie Davida Lyncha, więc podjął się naprawdę trudnego zadania. Niewątpliwie udało mu się zebrać imponującą obsadę.
Wystąpią takie gwiazdy jak Jason Momoa, Josh Brolin i Javier Bardem. Momoę mamy zobaczyć w roli Duncana Idaho, oddanego rodowi Atrydów mistrza miecza. To także ta postać cieszy się największą sympatią wśród czytelników powieści Herberta. Josh Brolin z kolei zagra mentora Paula Atrydy (w tej roli złote dziecko Hollywood, Timothee Chalamet), Gurneya Hallecka - mistrza wojennego. W wersji Lyncha tę rolę zagrał Patrick Stewart. Javier Bardem ma z kolei wcielić się w Stilgara, przywódcę wędrownego plemienia, które udzieli pomocy głównemu bohaterowi. Oprócz nich zobaczymy także Rebeccę Ferguson, Stellana Skarsgarda, Dave'a Bautistę, Oscara Isaaca i Zendayę.
<<Reklama>> Seria "Kroniki Diuny" dostępna jest w formie e-booków w Publio.pl >>