Kobe Bryant już dwa lata od przejścia na sportową emeryturę mógł się pochwalić Oscarem. Amerykańska Akademia Filmowa uhonorowała koszykarza nagrodą dla najlepszego animowanego filmu krótkometrażowego "Dear Basketball". Ten powstał na podstawie wiersza napisanego przez Bryanta, który ukazał się w "Players' Tribune", gdy koszykarz ogłaszał swoją emeryturę.
Czytaj: Kobe Bryant nie żyje. Zapamiętamy go, jako zwycięzcę, który nie tolerował niedoskonałości >>
W filmie widzimy Kobe'ego jako małego chłopca, który marzy o grze wśród najlepszych w lidze NBA. "The New York Times" przypomina, że według Bryanta "Dear Basketball" mówi o "emocjonalnej pogoni za marzeniami w wierze, że one się spełnią, a następnie o zdawaniu sobie sprawy z tego, że kiedy już się spełniają, trzeba się obudzić i marzyć dalej". Na oficjalnym profilu Złotych Globów pojawił się link do oscarowej produkcji:
Bryant stworzył animację we współpracy z reżyserem Glenem Keanem. Koszykarz nie tylko wymyślił fabułę, ale też napisał scenariusz, został narratorem w filmie i jego producentem. Na jego prośbę muzykę do filmu napisał legendarny kompozytor John Williams, który na koncie ma już pięć Oscarów za muzykę i dziesiątki nominacji w tej kategorii.
Film powstał w 2017 roku - rok wcześniej Kobe Bryant zakończył oficjalnie swoją owocną sportową karierę. Jak wspomina Sport.pl, oprócz pięciokrotnego zwycięstwa w mistrzostwach ligi NBA został też dwukrotnie uznany MVP finałów, jak również MVP całej ligi w 2008 roku. Od początku grał w barwach Los Angeles Lakers ze słynnymi już numerami 8 i 24.
Kobe Bryant i jego 13-letnia córka zginęli w katastrofie śmigłowca, co oficjalnie potwierdziły w niedzielę wieczorem władze miasta Calabasas, gdzie doszło do wypadku. Na pokładzie maszyny było 10 osób i choć służby ratunkowe zjawiły się niemal natychmiast, nikogo nie udało się uratować. Wszyscy zginęli na miejscu. Bryant był jednym z najlepszych koszykarzy w historii tego sportu, zyskał też status ikony popkultury.