"365 dni". Blanka Lipińska porównuje się do Michaliny Wisłockiej: "Macie prawo być zbokami"

Blanka Lipińska jest autorką bestsellera erotycznego "365", którego ekranizacja już niedługo pojawi się w kinach. Pisarka udzieliła wywiadu, w którym obiecała, że zobaczymy takie sceny erotyczne, jakich w żadnym innym filmie nie było. Przy okazji dodała, że kontynuuje pracę Michaliny Wisłockiej, która pokazała Polakom, że seks istnieje. Lipińska uświadamia, że "dobry seks istnieje, a wy macie do niego prawo".
Zobacz wideo

"365 dni" to głośna i kontrowersyjna powieść erotyczna, którą napisała Blanka Lipińska. Opowieść o namiętnym romansie Laury z Polski i włoskiego mafioso Massimo nazywana jest polską wersją "50 twarzy Greya" i zachwyciła czytelniczki tak, że na jej podstawie powstał film w reżyserii Barbary Białowąs. Premiera odbędzie się już 7 lutego, a tymczasem autorka powieści aktywnie promuje produkcję.

Blanka Lipińska: Takich scen erotycznych jak w "365 dni" nie widziałam w żadnym innym filmie

Blanka Lipińska podkreśla, że chce nauczyć Polki czerpania przyjemności z seksu. W wywiadzie dla Weekend.gazeta.pl mówiła - "Seks jest zabawą, jest grą. Jak przestaniemy traktować go tak dramatycznie poważnie, nagle zaczniemy się otwierać na nowe doznania. To nic złego. Nie ma też nic złego w tym, choć oczywiście to niełatwe, by powiedzieć partnerowi o swoich potrzebach". W rozmowie z "Wprost" nawiązała do przełomowej książki Michaliny Wisłockiej. Lipińska czuje się w obowiązku kontynuować jej zadanie:

Michalina Wisłocka powiedziała lata temu, w bardzo trudnych czasach dla Polaków, że seks w ogóle istnieje. Co już było szokiem. A ja dzisiaj mówię, że dobry seks istnieje, a wy macie do niego prawo. Macie prawo być zbokami.

Już wcześniej zdradziła Gazeta.pl - "Książka Michaliny Wisłockiej stała na półce w biblioteczce rodziców. Moi rodzice kilka dni temu obchodzili 35. rocznicę ślubu. I mimo że są bardzo tradycyjni, zawsze mi powtarzali, że udany seks jest fundamentem związku. 'Sztuka kochania' mnie intrygowała, a rodzice nie zakazywali mi jej czytać. Zresztą Wisłocka była dla mnie ratunkiem, dzięki niej dowiedziałam się, że seksu nie należy się wstydzić". Dalej Lipińska porównuje swoją działalność w ten sposób:

Wisłocka mówiła: 'Nie wstydźcie się, że to robicie'. Ja mówię: 'Nie wstydźcie się, jak to robicie'. Żyjemy w kraju, w którym mówienie o seksie jest nieprzyzwoite. A mnie rodzice uczyli, żeby sięgać po to, czego się pragnie.

Lipińska nie ukrywa, że film i jej powieść są odważne, dlatego nie jest pewna, czy Polska jest gotowa na ekranizację "365 dni". Podkreśla:

O "365 dni" powiem krótko: nie widziałam jeszcze takich scen erotycznych w żadnym kinowym filmie na świecie. Zrobiliśmy najmocniejszy film, jaki można było zrobić zgodnie z prawem.

Zauważyła też:

Jestem uważana za największy problem tego kraju, jestem najbardziej wyklętym polskim autorem i duża część społeczeństwa chciałaby mnie nabić na pal.

Odniosła się też do zarzutów, że jej książka zaczyna się od sceny gwałtu w samolocie. Już w wywiadzie dla Weekend.gazeta.pl mówiła -"Pierwsza scena w książce jest rzeczywiście ostra. Ale między wierszami ukryłam pewne wskazówki, które świadczą o tym, że kobieta tego chce. Prowokuje głównego bohatera, by zachował się tak, a nie inaczej". A we "Wprost" dodaje: "Moja stewardesa podrywała go, prowokowała. Miała tylko pecha, bo spodziewała się, że to będzie romantyczny stosunek, a dostała dominanta. Stąd płynie ważna nauka: uważaj, o co prosisz, bo możesz to dostać, ale nie w takiej formie, o jaką prosiłaś albo na jaką jesteś gotowa". Kwituje:

Czytałam o badaniach amerykańskiego psychologa Justina Lehmillera, z których wynika, że 61 proc. kobiet fantazjuje o seksie, na który nie wyraziły zgody.

Pisarka nie ukrywa też, iż uważa, że to dzięki niej Polki "rozbudziły się erotycznie". Andżelice Swobodzie powiedziała krótko:

Wiesz, dlaczego trafiłam na listę bestsellerów w Empiku? Bo kobiety mają potrzebę czytania o seksie.

Film "365 dni" w kinach pojawi się 7 lutego. To ma być opowieść o pożądaniu i pragnieniach. W filmie "365 dni" zagrali m.in.: Anna Maria Sieklucka (Laura), Michele Morrone (Massimo), Magdalena Lamparska (Olga), Natasza Urbańska (Anna), Grażyna Szapołowska (matka Laury), Tomasz Stockinger (ojciec Laury), Bronisław Wrocławski (Mario) oraz Otar Saralidze (Domenico). Autorem zdjęć jest Bartek Cierlica. Za produkcję odpowiedzialni są Ewa Lewandowska i Tomasz Mandes.

<<Reklama>> Książki autorki dostępne są w formie e-booków w Publio.pl >>

Więcej o: