Polacy na Oscarach. Kota pomylili z Pawlikowskim, Szyc instagramował, a Kulesza przegapiła nagrodę

Dzięki nominacji dla "Bożego Ciała" w kategorii najlepszy film międzynarodowy na ceremonii rozdania Oscarów po raz kolejny pojawi się polska ekipa. Do tej pory nasi rodacy mieli podczas święta filmu rozmaite przygody. Z sentymentem spoglądamy na niektóre z nich.
Zobacz wideo

Głównymi sprawcami oscarowego zamieszania w ostatnich latach byli twórcy pod wodzą Pawła Pawlikowskiego. Reżyser wiózł swoją ekipę na Oscary dwukrotnie - w 2015 roku, kiedy nagrodę dla najlepszego filmu obcojęzycznego zdobyła "Ida", oraz w 2019 roku, gdy nominacjami cieszyła się "Zimna wojna". Cofnijmy się najpierw pięć lat, bo kiedy Paweł Pawlikowski odbierał wyróżnienie dla "Idy", Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska były daleko poza publicznością.

Zobacz też: Oscary 2020. Yola Czaderska-Hayek o nagrodzie dla "Bożego Ciała": Trzeba mieć nadzieję [WYWIAD] >>

Oscary 2015. Agata Kulesza: Stwierdziłyśmy, że mamy jeszcze czas i wyszłyśmy, a tu Paweł odbiera nagrodę!

Na ten moment podczas wręczenia Oscarów w 2015 roku czekaliśmy wszyscy. Nicole Kidman i Chiwetel Ejiofor ogłosili zwycięzcą w kategorii najlepszy film obcojęzyczny "Idę". Gdy Paweł Pawlikowski wchodził na scenę, na sali rozbrzmiała pięknie zagrana przez orkiestrę wersja "Serduszko puka w rytmie cza-cza". Reżyser absolutnie nie przejmował się tym, że za kilka chwil muzyka zagrała jeszcze raz, żeby skrócić jego przemowę. Pawlikowski oddawał hołd rodzicom i zmarłej żonie, dziękował współtwórcom "Idy" i całej ekipie. Tymczasem część ekipy... świętowała na korytarzu.

 

Agata Kulesza, która zagrała w "Idzie" ciotkę głównej bohaterki, wyznała Super Expressowi, że nie mogła osobiście zobaczyć, jak Pawlikowski odbiera Oscara przez "zamieszanie związane z programem". Aktorka mówiła:

Dostałyśmy z Agatą program, ale zaszły jakieś zmiany, o których nie wiedziałyśmy. Stwierdziłyśmy, że mamy jeszcze trochę czasu, wyszłyśmy na chwileczkę z sali i nagle zobaczyłyśmy na monitorach, że wstaje Paweł, żeby odebrać Oscara! (...) Tak strasznie się cieszyłyśmy na tym korytarzu. Krzyczałyśmy, biegłyśmy, ludzie na nas patrzyli!

Niedługo potem w sieci furorę zrobiło zdjęcie, na którym Agata Kulesza, Agata Trzebuchowska, Urszula Wantuch-Żal i Aneta Kopacz siedzą na korytarzu, sączą winko i palą papierosy za kulisami oscarowej gali. Fotografia podzieliła internautów - jedni twierdzili, że to "genialne zdjęcie" ze "świetnymi dziewczynami bez zadęcia", inni natomiast pisali m.in.:

Przez fajkę przegapiły otrzymanie Oscara - najlepsza reklama życia bez nałogu.

Koniec końców, zabawa była przednia, Polacy wrócili do domu z tarczą, a Paweł Pawlikowski raptem cztery lata później zbierał się już na kolejną ceremonię.

Oscary 2019. Meksykańscy dziennikarze pomylili Kota z Pawlikowskim

W lutym 2019 roku Pawłowi Pawlikowskiemu i jego żonie, Małgorzacie Beli, towarzyszyli Tomasz Kot, Joanna Kulig i Borys Szyc oraz Łukasz Żal, producent "Zimnej wojny". Zagraniczni dziennikarze chcieli z nimi chwilę porozmawiać. Wyszło jednak dość niefortunnie, o czym TVN-owi opowiedział Tomasz Kot. 

Dziennikarze pomylili go bowiem z Pawłem Pawlikowskim. Aktor podszedł do przedstawicieli meksykańskiej telewizji po tym, jak go do siebie zawołali. Tomasz Kot usłyszał takie oto pytanie:

Co sądzisz o naszym Cuaronie, Paweł? Powiedz mi prawdę.

Prawda była dość oczywista, więc odpowiedź mogła być tylko jedna:

Ale ja nie jestem Paweł

Ten sam błąd popełnili także dziennikarze z Francji. Aktor na szczęście nie wydawał się tym szczególnie przejęty i opowiadał o tym z wyraźnym rozbawieniem. Dodał:

Potem już na takim śmiesznym fundamencie przekroczyłem dalszą część czerwonego dywanu

"Zimna wojna" była nominowana aż w trzech kategoriach, co rzadko zdarza się w przypadku filmów nieanglojęzycznych. Pech chciał, że w tych samych kategoriach (reżyseria, zdjęcia i najlepszy film zagraniczny) był nominowany meksykański film "Roma" Afonso Cuarona. Jako że obie produkcje są czarno-białe i opowiadają po części osobiste historie reżyserów, mówiono, że były swoimi największymi konkurentami.

Zobacz też: Oscary 2020. Reżyser "Baby Drivera" o "Bożym Ciele": Ten film to nokaut. Bielenia niczym Ewan McGregor >>

Oscary 2019. Borys Szyc szalał na Instagramie. "Zapomniałem, że mam 40 lat"

Bezkonkurencyjny był za to Borys Szyc, który postanowił dzielić się przeżyciami podczas oscarowej gali na swoim instagramowym profilu. Jego relację śledziła cała Polska. Aktor nie krył entuzjazmu i skrupulatnie nagrywał wszystko, co mógł - i przebitki z czerwonego dywanu, i samą galę, i reakcje publiczności. Zrobił sobie zdjęcia m.in. z Ramim Malekiem, Queen Latifah, Samem Elliotem i Bradleyem Cooperem.

Jak Szyc mówił później w programie "Dzień Dobry TVN":

Muszę przyznać, że trochę zwariowałem. Zapomniałem, że mam 40 lat i troszkę znowu zostałem nastolatkiem. Nie mogłem się opanować.

Nie obyło się przy tym bez kontrowersji. Plotek.pl relacjonował, że Szyc bardzo wziął do siebie krytykę ze strony niektórych instagramowiczów, którzy punktowali go np. za to, że podczas ogłaszania listy zwycięzców krążył między fotelami i filmował zgromadzonych. Aktor zdążył się ostro pokłócić z internautami, pisząc m.in.:

Tak sobie czytam te Wasze maluczkie komentarze i powiem Wam, że mam je zupełnie gdzieś. To był nasz dzień, a w większości przypadków ludzie chcieli wyrazić swój zachwyt nad "Zimną Wojną". Posiedźcie sobie nad kotletem w domu i ponarzekajcie, a ja sobie spędzę dziś z nimi wszystkimi kolację. Możemy zostawić taki podział?

Mimo to relacja Szyca z Oscarów miała też wielu fanów, którzy żałowali, że w tym roku aktora zabraknie wśród polskich gości imprezy. Na facebookowym profilu bloga Kinofilia pojawił się post o treści:

Szkoda, że Borys Szyc nie wystąpił w "Bożym Ciele". Przynajmniej miałby kto zrobić relację z tegorocznych Oscarów.

Sam aktor skomentował:

Jadę i tak. Trudno. Może wpuszczą...?

92. gala rozdania Oscarów - kiedy i gdzie oglądać?

Przy okazji przypominamy, że gala rozdania Oscarów odbędzie się w nocy z 9 na 10 lutego o godz. 2 w nocy czasu polskiego. Będzie transmitowana w telewizji w 225 krajach całego świata, w Polsce - wyłącznie na antenie Canal Plus. Na Gazeta.pl będziemy też prowadzić specjalną relację na żywo z Oscarów. Zapraszamy.

BELKA OSCAROWABELKA OSCAROWA GAZETA.PL

Więcej o: