Nominacja do Oscara to jedno z najważniejszych - jeśli nie najważniejsze - wyróżnień w świecie filmu. Jednak nim dowiedzieliśmy się, że "Boże Ciało" powalczy o nagrodę od Amerykańskiej Akademii Filmowej, Jan Komasa już wcześniej był za swój ostatni film chwalony. Premiera odbyła się na festiwalu filmowym w Wenecji w ramach Dni Autorów. Wtedy też Komasa otrzymał nagrodę Europa Cinemas Label - organizacji zrzeszającej ponad tysiąc europejskich kin. Jeszcze przed tym wyróżnieniem produkcja została ciepło przyjęta przez zagraniczną publiczność, która nagrodziła pokaz owacją na stojąco.
Czyta też: Jan Komasa o szansach "Bożego Ciała" na Oscara. "Nie zakładałem tej nominacji, przysięgam"
Na swoim pierwszym festiwalu w Wenecji "Boże Ciało" zostało również docenione Inclusion Award Edipo Re, która jest przyznawana tytułowi promującemu najwyższe wartości humanistyczne. W pierwszych recenzjach świetne opinie zbierał przede wszystkim Bartosz Bielenia, który wcielił się w główną postać - Daniela. Allan Hunter z portalu Screen Daily napisał:
Bielenia oddaje żywe emocje, których doświadcza Daniel, od wyczulenia zwierzęcia uwięzionego w zakładzie dla przestępców, po euforię, która zdaje się przepływać przez niego po wygłoszeniu porywającego kazania. Jego wierna gra i niezawodny sposób opowiadania historii przez Komasę przekonują nas, że niezbadane są ścieżki boże.
Jared Mobarak z portalu The Film Stage określił film "słodko-gorzką historią o odkupieniu" i uznał za "fantastyczny" występ Bieleni w roli osoby, która "przezwycięża niepewność i żal, by przekazać znane z własnego doświadczenia słowa ludziom, którzy zgubili własną drogę, i im pomóc". Szybko poinformowano, że nabyte zostały prawa do dystrybucji do 40 krajów - na liście są państwa Europy, Azji, Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, jak również Australia i Nowa Zelandia.
Po ogłoszeniu nominacji do Oscarów zaczęły spływać kolejne recenzje - głównie entuzjastyczne. Na serwisie Rotten Tomatoes film Jana Komasy otrzymał bardzo wysokie noty - od krytyków i widowni. Ci pierwsi ocenili naszego kandydata do Oscara na 96 proc., widzowie przyznali trochę więcej, bo 97 proc. - tak wysokie oceny nie zdarzają się często. Krytycy też nie próżnowali. Anthony Lane z "New Yorkera" nie krył zachwytu:
'Boże Ciało' nie jest ani przypowieścią, ani alegorią, ale scena po scenie wydaje się przepełniony symboliczną intencją. Od pierwszego ujęcia do finału, który jest apokaliptyczną mieszanką ognia i krwi.
Kevin Maher z brytyjskiego "Timesa" podsumował krótko: "Mamy tu bezbłędną historię, zagraną w niewymuszony sposób, kończącą się porywającą, może nawet krwawą, konkluzją". Leslie Felperin z "Guardiana" dorzuciła:
Ten dramat - często poruszający, sporadycznie nawet zabawny - pokazuje polską do szpiku duchową przypowieść, która jednak jest zrozumiała dla wszystkich.
David Rooney z "The Hollywood Reporter" podkreślił - "To nie było religijne przeżycie, ale na pewno wciągające i oryginalne", a Raquel Stecher z "Quelle Movies" treściwie oznajmiła - "Boże Ciało jest po prostu wspaniałe". Z kolei Alexandra Heller-Nicholas z The Blue Lenses uważa, że "Boże Ciało" to:
Wyważone, odważne arcydzieło, które zasługuje na to, by zostać zapamiętane jako jeden z najlepszych filmów 2019 roku.
Ken Eisner z Georgia Straight uznał, że film Komasy jest "zaskakująco rozrywkowym kąskiem, często zabawnym, podlanym delikatną paletą kolorów i inteligentnymi dialogami", który jednocześnie "odpowiednio wdzięcznie daje odpocząć, by wyzwolić głębsze przemyślenia". Z kolei Dustin Chase z Texas Art & Film zauważył, że "Boże Ciało" to "jeden z najbardziej prowokacyjnych filmów wśród nominowanych w kategorii międzynarodowej. Sprawia, że 'Pierwszy reformowany' wygląda jak bajka Disneya". Czy to wystarczy, aby Jan Komasa odebrał swojego Oscara, przekonamy się w nocy z 9 na 10 lutego.
Przypominamy, gala rozdania Oscarów odbędzie się w nocy z 9 na 10 lutego o godz. 2 w nocy czasu polskiego. Będzie transmitowana w telewizji w 225 krajach całego świata, w Polsce - wyłącznie na antenie Canal Plus. Na Gazeta.pl będziemy też prowadzić specjalną relację na żywo z Oscarów. Zapraszamy!