Oscary 2020. Akademia tłumaczy, dlaczego pominięto Luke'a Perry'ego we wspomnieniach. "Decyduje specjalna komisja"

Luke Perry zmarł przedwcześnie z powodu udaru. Aktor wystąpił w obsypanym nominacjami do Oscarów filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu...w Hollywood". Mimo to nie poświęcono mu uwagi w segmencie "In Memoriam" podczas 92. gali rozdania Oscarów, co wywołało szczere oburzenie. Akademia tłumaczy się z tego rozwiązania.
Zobacz wideo

"In Memoriam" jest stałą częścią oscarowej gali - to chwile, kiedy wszyscy wspominają filmowców, którzy zmarli w ciągu minionego roku. I własnie ten segment regularnie wywołuje kontrowersje - często wkradają się tam pomyłki takie, jak pomylone zdjęcia czy błędy w nazwiskach i datach. W tym roku największe oburzenie wywołał fakt, że nie wspomniano o Luke'u Perrym, który zmarł w wieku 52 lat, a zagrał w filmie z dziesięcioma nominacjami do Oscara.

Czytaj też: Luke Perry został pominięty we wspomnieniach. W sieci burza: "To jest po prostu wstyd"

Akademia tłumaczy, dlaczego pominęła Luke'a Perry'ego

Luke Perry zmarł w wieku 52 lat z powodu udaru. Aktor, który najbardziej zasłynął z roli Dylana w serialu "Beverly Hills 90210", trafił do szpitala 28 lutego 2019 roku i został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej - nigdy się z niej nie wybudził. Odszedł 4 marca. Wiele osób nie kryło oburzenia, iż on (i wielu innych filmowców), został pominięty w segmencie "In Memoriam". The Hollywood Reporter donosi, że koordynator tej części ceremonii wyjaśnił, dlaczego tak się stało. Główny powód to "ograniczenia czasowe":

Akademia otrzymuje setki próśb o włączenie nazwisk członków rodzin i znajomych filmowców do segmentu "In Memoriam". Specjalny komitet składający się z reprezentanta każdej gildii rozważa te kandydatury i tworzy listę biorąc pod uwagę ograniczone ramy czasowe.

Dalej czytamy:

Wszystkie zgłoszenia są dostępne na stronie Oscar.org i pozostaną tam przez cały rok. Luke Perry został upamiętniony w galerii na stronie.

W czasie tegorocznego segmentu "In Memoriam" wymieniono m.in. koszykarza Kobego Byranta (który dostał Oscara za animację "Dear Basketball"), Kirka Douglasa, Danny'ego Aiello i Diahann Carroll. W minionym roku zmarli także Jan-Michael Vincent, Michael J. Pollard i Tim Conway - oni również zostali pominięci w czasie ceremonii, kiedy Billie Eilish śpiewała piosenkę "Yesterday".

Czytaj też: Billie Eilish zaśpiewała klasyczny utwór zespołu The Beatles. Wzruszający występ

Więcej o: