Niedawno pisaliśmy o tym, że Harrison Ford wiosną pojawi się na planie produkcji "Indiana Jones 5". Media do tej pory utrzymywały, że nie będzie to jedyny wielki powrót do serii, bo reżyserią ponownie miał się zająć Steven Spielberg. Variety dowiedział się jednak, że filmowiec wcale nie usuwa się w cień, jeżeli chodzi o prace nad projektem, ponieważ pozostanie na stanowisku producenta.
Zobacz też: "Indiana Jones 5". Harrison Ford: Ruszamy ze zdjęciami za dwa miesiące >>
"Indiana Jones 5". Spielberg przekazuje pałeczkę młodszemu pokoleniu
Źródła, które podzieliły się z Variety informacjami, twierdzą, że decyzja o rezygnacji z reżyserii należała wyłącznie do Spielberga. Miał on ją motywować chęcią przekazania "Indiany" w ręce kogoś z nowego pokolenia reżyserów, kto pokaże Jonesa "ze świeżej perspektywy".
Mówi się, że tą osobą będzie James Mangold, którego najnowsza produkcja, "Le Mans '66", była nominowana do Oscara w kategorii najlepszy film. Mangold stoi również za wielkim sukcesem "Logana" z serii o Wolverinie - film z Hugh Jackmanem zarobił na całym świecie 619 mln dolarów, a sam Mangold otrzymał nominację do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany. Według Variety reżyser jest obecnie w trakcie negocjacji z Disneyem.
"Indiana Jones 5". Co wiemy o filmie?
Jak na razie wiadomo, że za scenariusz do nowego "Indiany Jonesa" odpowiada David Koepp ("Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki", "Park Jurajski"). Fabuła cały czas jest owiana tajemnicą. Portal Digital Trends przypomina wypowiedź Kathleen Kennedy, prezeski Lucasfilm, która w rozmowie z BBC zapewniła, że nowa odsłona serii na pewno nie będzie rebootem, ale kontynuacją. W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej producent Frank Marshall - wskazywał on, że akcja "Indiany Jonesa 5" zostanie umiejscowiona po wydarzeniach pokazanych w "Królestwie Kryształowej Czaszki".
Premiera filmu odbędzie się najprawdopodobniej w 2021 roku.
