"Mulan", hit Disneya z 1998 roku, prezentuje historię Fa Mulan, młodej dziewczyny, która postanawia pod przebraniem mężczyzny wstąpić do chińskiego wojska zamiast schorowanego ojca. Podczas ataku Hunów Mulan w brawurowym akcie odwagi ratuje wszystkich żołnierzy, włącznie z ich przywódcą, kapitanem Shangiem. Kiedy na jaw wychodzi prawda o jej płci, grozi jej kara śmierci, ale kapitan daruje Mulan życie z wdzięczności za ratunek. Na samym końcu Mulan ratuje cesarza i przywraca honor sobie i swojej rodzinie, a Shang zakochuje się w niej - z wzajemnością. Okazuje się, że w aktorskiej wersji "Mulan" zobaczymy zgoła inną historię.
Zobacz też: Disney wydał na "Mulan" 200 mln. Przez koronawirusa może stracić fortunę >>
Jason Reed, producent filmu, powiedział serwisowi Collider, że filmowy Li Shang to teraz dwie postaci. Donnie Yen gra dowódcę Tunga, który jest "mentorem i przybranym ojcem dla Mulan", a Yoson An wciela się w Chena Honghui, znajomego Mulan z drużyny bojowej i przyszłego ukochanego. Reed uzasadnił decyzję twórców "nierówną dynamiką sił" wypływającą z oryginału.
Myślę, że szczególnie w czasach ruchu #MeToo zatrzymanie w filmie postaci dowódcy, który jednocześnie jest obiektem uczuć głównej bohaterki, byłoby naprawdę niewygodne i niestosowne
- stwierdził producent. Warto dodać, że Li Shang nie jest jedyną postacią z oryginału, której zabraknie w nowej wersji. Z uwagi na to, że twórcy celowali w "poważniejszy" ton, pozbyli się m.in. miniaturowego smoka Mushu, czyli centralnego elementu komediowego animacji. Jak powiedział Jason Reed:
Smok jest symbolem szacunku, siły i mocy, a użycie go jako głupawego pomocnika Mulan nie rezonowało zbyt dobrze z hołdującą tradycji chińską publicznością.
Zamiast Mushu podobno pojawi się... feniks. W filmie nie ma również Shana Yu, złowieszczego wodza Hunów - wzorowany na nim bohater nazywa się Bori Khan i nie jest Hunem, ale Rouranem. Towarzyszy mu wiedźma grana przez Gong Li. W roli Mulan wystąpiła Liu Yifei, Jet Li został cesarzem Chin, zaś siostrą Mulan (to kolejna nowość) została Xana Tang. Twórcy uznali, że uwzględnienie postaci siostry Mulan "osadzi główną bohaterkę w szerszym kontekście emocjonalnym i daje jej większą motywację".
W nowej "Mulan" w reżyserii Niki Caro widzowie zobaczą gigantyczne sceny batalistyczne, kadry filmowane w wysokich górach oraz zbudowane specjalnie na potrzeby filmu repliki chińskich wiosek. Źródła podają, że Disney wydał na produkcję 200 mln dolarów. To czyni "Mulan" najdroższym filmem Disneya i najdroższym filmem bez franczyzy na świecie.
Zobacz też: "Mulan" i Disney bojkotowani przez widzów. Powodem kontrowersyjny wpis gwiazdy filmu >>