Seigner, od 1989 roku żona Polańskiego i aktorka, która wystąpiła w wielu jego filmach, zamieściła na Instagramie wpis, w którym napisała:
Cała afera jest oparta na kłamstwach szalonych histeryczek, które chcą zostać sławne
Niedługo później jej konto w serwisie zniknęło, ale dziennikarzowi AFP udało się wcześniej zrobić zrzut ekranu.
Nowy film "Romana Polańskiego" miał aż 12 nominacji do nagród Francuskiej Akademii Sztuki i Techniki Filmowej. "Oficer i szpieg" został nagrodzony za kostiumy, a także za scenariusz i reżyserię - te dwie ostatnie statuetki powinny trafić w ręce polskiego reżysera. Ani on, ani nikt inny z ekipy filmowej nie pojawili się jednak na uroczystości.
Tymczasem, jeszcze przed rozpoczęciem gali, aktywistki protestowały na ulicach Paryża przeciw Polańskiemu (policja użyła przeciw nim gazu łzawiącego). Z kolei na imprezie, podczas której wręczono Cezary, prowadząca kilkukrotnie nawiązywała do kontrowersji związanych z reżyserem "Oficera i szpiega", mówiąc m.in. ze sceny "Jest 12 momentów, w których będziemy mieli dzisiaj problem".
Wyczytujący nazwiska wygranych w kategorii "najlepszy scenariusz adaptowany" Jean-Pierre Darroussin w proteście nie wypowiedział nazwiska Polańskiego, a jedynie niezrozumiały ciąg głosek. Z kolei po ogłoszeniu zwycięzcy w kategorii "najlepszy reżyser" słychać było buczenie, a część aktorek opuściła salę. Wśród nich znalazła się m.in. aktorka Adele Haenel, która kilka miesięcy temu wyznała, że jako nastolatka była molestowana przez innego francuskiego reżysera.
Reżyser ma wyrok za uprawianie seksu z 13-latką w 1977 roku. W ramach ugody po odsiedzeniu kilkudziesięciu dni reżyser miał odzyskać wolność, ale pojawiły się informacje, że sędzia chce potraktować go surowiej, Polański wyjechał z USA. Został więc wydany za nim amerykański nakaz aresztowania i od tej pory nie może wrócić do Stanów Zjednoczonych. Z tego powodu nie odebrał osobiście Oscara za "Pianistę".
W ciągu kilkudziesięciu lat pojawiły się pod jego adresem także inne oskarżenia, m.in. Amerykanki, która w 2017 roku powiedziała, że w 1973 roku, gdy miała 16 lat, stała się przedmiotem napaści seksualnej ze strony Romana Polańskiego, a w ubiegłym roku francuskiej artystki. Valentine Monnier oskarżyła filmowca o gwałt. Polski reżyser miał się go dopuścić w 1975 roku podczas wypadu narciarskiego w Gstaad w Szwajcarii. Ofiara miała wtedy 18 lat. Polański zaprzecza.
W związku z tym, że po opublikowaniu nominacji do Cezarów na członków Akademii Sztuki i Techniki Filmowej posypały się gromy za chęć nagrodzenia reżysera oskarżanego m.in. o gwałt na małoletniej, cały zarząd podał się do dymisji.